125 lat temu urodził się rybnicki zbrodniarz hitlerowski

Dziś, 20 kwietnia, przypada okrągła rocznica urodzin Rybniczanina, który ma na sumieniu ponad 6000 ludzkich istnień
Emanuel Schäfer to postać, która na trwałe zapisała się w historii III Rzeszy – nie ze względu na naukowe osiągnięcia czy karierę prawniczą, lecz z racji bycia jednym z architektów nazistowskiego terroru. Urodzony 20 kwietnia 1900 roku w Hulczynie (obecnie Hlučín w Czechach, wówczas w granicach Prus), był synem właściciela hotelu. Zaraz po jego urodzeniu rodzina przeprowadziła się do Rybnika. Tu Schäfer dorastał i ukończył najpierw szkołę podstawową (najprawdopodobniej obecną SP nr 9) oraz rybnickie gimnazjum męskie (obecnie I L.O. im Powstańców Śląskich). Później rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie Wrocławskim i szybko dał się porwać radykalnej ideologii, która zawładnęła Niemcami po I wojnie światowej.
Po krótkiej służbie w armii pod koniec I wojny światowej Schäfer zaangażował się w działalność paramilitarną, przystępując do Freikorpsów i organizacji Stahlhelm. W 1926 roku rozpoczął pracę w policji kryminalnej, gdzie dał się poznać jako skuteczny, lecz bezkompromisowy śledczy. Już wtedy zaczął interesować się ruchem nazistowskim – jeszcze przed objęciem władzy przez Hitlera został członkiem wspierającym SS, a w 1933 roku dołączył do SA i Sicherheitsdienst (SD). Od tego momentu jego kariera nabrała tempa – stał się częścią coraz brutalniejszego systemu represji, jaki budowano w III Rzeszy.
W 1928 roku Schäfer przeszedł z Kościoła katolickiego do ewangelickiego, z którego jednak wystąpił w 1936 roku i, jak większość dowódców SS, określał się jako wierzący w Boga (niem. Gottgläubig). Po wojnie powrócił jednak do Kościoła ewangelickiego.
Jako szef gestapo w Opolu odegrał kluczową rolę w inscenizacji tzw. prowokacji gliwickiej – sfingowanego ataku na niemiecką radiostację, który posłużył jako pretekst do napaści na Polskę we wrześniu 1939 roku. Było to preludium do znacznie poważniejszych zbrodni, których miał się dopuścić jako dowódca Einsatzgruppe II – jednej z mobilnych grup operacyjnych SS, których zadaniem była eksterminacja ludności cywilnej na tyłach niemieckich wojsk.
Schäfer był odpowiedzialny za działania Einsatzgruppe II na południu Polski – m.in. w Katowicach, Krakowie, Tarnowie i Lublinie. Grupa ta przeprowadzała masowe egzekucje przedstawicieli polskiej inteligencji, duchowieństwa, urzędników, nauczycieli i wszystkich, których uznawano za zagrożenie dla niemieckiego panowania. Zbrodnie te miały na celu odpolszczenie i zastraszenie ludności, a także przygotowanie gruntu pod planowaną germanizację tych terenów. Schäfer nie tylko realizował rozkazy, ale też aktywnie uczestniczył w planowaniu i usprawnianiu mechanizmów eksterminacji.
W 1942 roku został przeniesiony na Bałkany, gdzie jako dowódca Sicherheitspolizei und SD w okupowanej Serbii odpowiadał za terror wobec ludności cywilnej. Jego działania doprowadziły m.in. do zagazowania ponad sześciu tysięcy kobiet i dzieci żydowskiego pochodzenia. Egzekucje przeprowadzano przy użyciu mobilnych komór gazowych – tzw. gazowych ciężarówek (Gaswagen), w których ofiary były uśmiercane podczas transportu. Z zachowanych dokumentów wynika, że Schäfer nie tylko znał techniczne szczegóły tego procederu, ale wręcz z dumą informował przełożonych o postępach w rozwiązywaniu kwestii żydowskiej w regionie. Chełpił się też, że dzięki niemu Belgrad jest jedynym dużym europejskim miastem wolnym od Żydów.
W Serbii jego oddziały pacyfikowały także wioski, dokonywały masowych aresztowań i rozstrzeliwań zakładników, stosując zasadę zbiorowej odpowiedzialności. W dokumentach odnalezionych po wojnie znajdują się raporty podpisywane przez Schäfera, opisujące egzekucje setek osób – mężczyzn, kobiet i dzieci – jako działania prewencyjne wobec rzekomych bandytów i partyzantów. W rzeczywistości były to represje wobec ludności cywilnej, często prowadzone bez żadnego procesu czy dowodów winy.

Po wojnie Schäfer zdołał ukryć się przed wymiarem sprawiedliwości na kilka lat. Został jednak w końcu aresztowany i osądzony w Niemczech Zachodnich. W 1953 roku niemiecki sąd skazał go na sześć i pół roku więzienia za udział w zbrodniach w Serbii. Zarzut ludobójstwa nie został formalnie postawiony, a wyrok – jak na skalę popełnionych czynów – był niezwykle łagodny. Schäfer spędził w więzieniu kilka lat, po czym wyszedł na wolność i prowadził spokojne życie aż do swojej śmierci w 1974 roku w Kolonii.