Afera w rybnickiej Radzie. Radny podpisał obecność, choć na komisję nie przyszedł

Podczas ostatniej sesji Rady Miasta Rybnika doszło do niecodziennej sytuacji
Radny Krzysztof Kazek ujawnił, że jego kolega z rady, Jacek Mularczyk (WdR), podpisał listę obecności na posiedzeniu komisji, mimo że nie wziął w nim udziału. Sprawa wzbudziła wiele emocji – Kazek powołał się nawet na przepisy kodeksu karnego, a temat etyki i odpowiedzialności radnych zdominował końcówkę obrad.
Zarzuty padły podczas sesji w kwietniu. Radny Krzysztof Kazek (bezpartyjny) wygłosił oświadczenie, w którym poinformował, że Jacek Mularczyk podpisał listę obecności na Komisji Samorządu i Współpracy z Radami Dzielnic, mimo że na niej nie był.
Z bólem przyjąłem fakt, że pan Jacek Mularczyk potwierdził swoją obecność na posiedzeniu, podpisując się na liście obecności, mimo że nie był na tej komisji – powiedział Kazek, podkreślając, że tego rodzaju zachowanie „godzi w zaufanie mieszkańców”
Radny przypomniał też, że obecność na komisjach wiąże się z pobieraniem diet. Każda nieobecność oznacza 5-procentowe pomniejszenie miesięcznego wynagrodzenia radnego.
Do sprawy odniósł się sam zainteresowany. Jacek Mularczyk przyznał, że rzeczywiście się spóźnił i wszedł do sali już po zakończeniu komisji.
Po rozmowie z przewodniczącym komisji ustaliliśmy, że już wszedłem po oficjalnym zakończeniu. Także byłem nieobecny. W związku z tym podpis na liście został wykreślony – wyjaśnił krótko
Wiceprzewodniczący rady Franciszek Kurpanik (KO) stanął w obronie Mularczyka, opisując, jak spotkał go na parkingu biegnącego do urzędu. Jego zdaniem radny mógł nie wiedzieć, że komisja już się zakończyła.
Pan też się spóźnił raz albo dwa razy na sesję rady miasta – zarzucił Kazkowi, sugerując, że sam nie jest bez winy
Kazek odpierał te zarzuty, tłumacząc, że o swoich spóźnieniach informował przewodniczącego i brał udział w obradach. – Od nas, radnych, wymaga się więcej. To są pieniądze publiczne – zaznaczył, odwołując się do art. 271 Kodeksu karnego, który dotyczy poświadczenia nieprawdy w dokumentach przez funkcjonariusza publicznego. Do dyskusji włączyła się również radna Joanna Brzózka (PiS), która poparła Kazka.
Szanujmy i siebie, i mieszkańców. Nawet do głowy by mi nie przyszło, żeby się nie pojawić i poprosić kogoś o podpis – mówiła. Skrytykowała też wypowiedzi Kurpanika jako próbę usprawiedliwiania złej praktyki.
Przewodniczący Rady Miasta Rybnik, Krzysztof Szafraniec, zapewnił, że sytuacja została skorygowana, a obecność Mularczyka nie zostanie odnotowana. Zapowiedział również rozmowę z radnym.
Proszę uwierzyć, że sprawa została wyprostowana przez samego radnego i załatwiona będzie tak, jak trzeba – zakończył
Choć dyskusję oficjalnie zamknięto, sprawa z pewnością pozostawiła trwały ślad. Rozmawialiśmy na ten temat z radnymi
Już powiedziałam swoje na sesji: sprawa jest dla mnie bulwersująca. Zachowanie radnego uważam za nieodpowiednie – powiedziała radna Joanna Brzózka
Czekamy na ruchy Przewodniczącego Rady Miasta. Powinien jako szef podjąć jakieś kroki – stwierdził Krzysztof Kazek
Franciszek Kurpanik chciał po prostu skandalicznie wybielić Jacka Mularczyka, który pokazał, co jest w stanie zrobić za 130 zł – dodał Damian Twardawa
Czekamy na ruchy Przewodniczącego Rady Miasta w tej sprawie.