Akcja ratownicza w kopalni Pniówek
Po ponad dziewięciu miesiącach ratownicy będą starali się dotrzeć do ciał ofiar wybuchu metanu z zeszłego roku.
Do eksplozji metanu doszło w środę, 20 kwietnia 2022, o godzinie 0:15 w ścianie N-6, 1000 metrów pod ziemią. W rejonie tym przebywały podówczas 42 osoby. Piętnaście zostało poszkodowanych, a dwunastu z nich udało się wydostać samodzielnie na powierzchnię. Następnego dnia doszło do kolejnego wybuchu w czasie pracy ratowników górniczych. Akcja ratunkowa została zawieszona, a próbę dotarcia do siedmiu zasypanych osób ponowiono właśnie dziś.
Zastępy ratownicze, które zjechały w rejon prowadzonej akcji założyły już bazy ratownicze i rozpoczęły prace w zatamowanym rejonie. Dopiero po przewietrzeniu wyrobisk i uzyskaniu atmosfery umożliwiającej bezpieczne wejście w rejon, ratownicy rozpoczną penetrację wyrobisk i budowę nowych tam izolacyjnych z pian chemicznych w rejonie ściany N-6 gdzie doszło do katastrofy – przekazuje w swoim komunikacie Jastrzębska Spółka Węglowa.
To będzie pierwszy etap działań. Później nastąpi kolejny, który może potrwać nawet pół roku. Będzie on najprawdopodobniej polegał na wykonaniu nowego 350-metrowego wyrobiska, które pozwoli ratownikom bezpiecznie dotrzeć do zaginionych górników.
W sumie w akcji ratowniczej, która zgodnie z planem ma zakończyć się w najbliższy poniedziałek, weźmie udział 90 zastępów ratowniczych, głównie z Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz 4 zastępy z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu – mówią przedstawiciele biura prasowego JSW.
Zastępy ratownicze nie będą przebijać przez zniszczone wyrobiska, ale najpewniej dotrą do ciał ofiar chodnikiem o pełnej funkcjonalności. Przybliżona lokalizacja zaginionych górników jest znana, ale szefostwo kopalni zastrzega, że może to być nieprecyzyjne. Dotarcie do dwóch górników – kombajnisty i pracownika ścianowego oraz pięcioosobowego zastęp ratowniczego, który szedł im z pomocą – x pewnością nie będzie łatwe.