Bolesław Piecha: koalicja z Konfederacją jest możliwa
Jedna z najważniejszych postaci w Prawie i Sprawiedliwości – rybniczanin Bolesław Piecha – nie wyklucza nowej powyborczej koalicji.
Ostatnie wyniki sondaży przedwyborczych nie budzą w PiS specjalnego entuzjazmu. I trudno się dziwić: niektóre wskazują, że rządząca Polską od niemal 8 lat partia może nie być w stanie po wyborach parlamentarnych utrzymać samodzielnie władzy. Konieczna będzie koalicja. Z kim? Oczywiste jest, że nie z PO/KO – tu osiemnaście lat wzajemnego obrzucania się błotem i wszelkimi możliwymi oskarżeniami zaowocowało powstaniem różnic niemożliwych do zniwelowania. Choć jak pokazały ostatnie lata, w czasie których obie partie zgodnie głosowały za nakładaniem kolejnych pandemicznych obostrzeń, w polityce nie ma niczego niemożliwego. Okazuje się jednak, że możliwa i bardziej prawdopodobna jest koalicja PiS z Konfederacją.
Tak, ja nie wykluczam koalicji z Konfederacją, ale pewne osoby, które utrzymałyby swoją pozycję, byłyby dla nas trudne do zaakceptowania, mam tu na myśli posła Brauna – stwierdził ostatnio były wiceminister zdrowia, po czym dodał: oprócz Grzegorza Brauna, to tam można byłoby się dogadać.
Czym podpadł Bolesławowi Piesze Grzegorz Braun? Tego nie wiemy, natomiast na tę wypowiedź dość szybko i stanowczo zareagował Roman Fritz – jeden z najbliższych współpracowników Grzegorza Brauna 0 jednocześnie wiceprzewodniczący Konfederacji Korony Polskiej (jest to jedna z partii wchodzących w skład Konfederacji sejmowej).
Wybory się zbliżają wielkimi krokami, trwa zatem proces prób rozbijania Konfederacji przez partię „rządzącą”. Starzejący się poseł PIS (znany z niechlubnej przeszłości) z Rybnika wykonał właśnie kolejne zlecenie swoich przełożonych namaszczając Konfederację na przyszłego koalicjanta. Ale pod jednym wszak warunkiem: Konfederacja ma się pozbyć posła Grzegorza Brauna! Niedoczekanie wasze, dogadujcie się z PSLD czy z kim wam tam po drodze.
Takiego scenariusza z kolei nie wyklucza Janusz Korwin-Mikke:
W polityce niczego nie można wykluczyć, choć na pewno wykluczamy jakąkolwiek współpracę z partią Razem. Każdy nasz koalicjant: czy PiS, czy PO, musiałby zdecydować się na likwidację resztek socjalizmu w Polsce, czyli na prywatyzację służby zdrowia, oświaty i PKP. A co do 500 plus, to nie jest kwestia najważniejsza, ta kwota w czasie inflacji i tak zniknie.
Tyle tylko, że Korwin-Mikke znany jest z bycia nieco nieprzewidywalnym – tak w deklaracjach, jak i rzeczywistych działaniach. Jaka będzie zatem przyszłość? Tego dowiemy się już jesienią.