Chwilowa niedyspozycja? Nieprzygotowanie? Kandydatka PiS z Rybnika nie była w stanie udzielić ani jednej odpowiedzi
Źle zakończył się ten wywiad w Radiu ZET dla Katarzyny Jóźwiak. Szczerze mówiąc zaczął się też nienajlepiej.
Na ani jedno pytanie zadane przez dziennikarkę radiową nie odpowiedziała startująca z miejsca 18. z listy PiS kandydatka do Sejmu z naszego okręgu. Zapis wideo z rozmowy przeprowadzonej obiegł dziś polską sieć. Nieco specyficznie było już od początku, bowiem Katarzyna Jóźwiak przyszła do studia ze… swoim życiowym partnerem, co prowadząca niemal od razu wychwyciła, bo zaproszono tylko jedną osobę.
– Razem w domu i razem w Sejmie. To ma być taki family biznes? – indagowała Beata Lubecka
– Nic się nie wydarzy. To nie jest kwestia dostania się do Sejmu. To jest kwestia doświadczeń, pracy przez wiele lat – odpowiedział za kandydatkę jej partner Krzysztof Sitarski
Potem było jeszcze gorzej, bo Katarzyna Jóźwiak całkowicie wycofała się z rozmowy. Gdy prowadząca zapytała, co kandydatka sądzi o zatrudnianiu rodzin polityków Prawa i Sprawiedliwości w różnych spółkach państwowych, Katarzyna Józwiak odparła nieśmiało, że nie do końca popiera takie praktyki. Następnie po długiej, bo trwającej dobrych kilkanaście sekund ciszy, znów głos zabrał Krzysztof Sitarski:
– Ja myślę, że Kasia jest osobą merytoryczną i to, co ona ma zawodowo wypracowane, to ona sobie sama wypracowała i nikt w prezencie jej nie dał żadnego stanowiska, jak to pani określa.
Gdy następnie prowadząca zapytała, dlaczego warto wziąć udział w referendum, również zaległa cisza. Podobnie było przy pytaniu o podniesienie kwoty tzw. 500+ na 800 złotych.
– Nie pytać dalej? – upewniła się dziennikarka Radia Zet
Kandydatka Katarzyna Jóźwiak w milczeniu pokiwała głową pokazując, że nie jest w stanie rozmawiać. Videozapis rozmowy poniżej. Źródło: RadioZET.