Dla Polaków byłem Niemcem, czyli „Człowiek z gównolitu”

Wzbudzę kontrowersje: nie jestem przeciwnikiem emigrantów. Może dlatego, że sam nim byłem i doświadczyłem ogólnospołecznej wzgardy
Jako Ślązak dla Polaków byłem Niemcem – dla Niemców byłem Polaczkiem. Nie zapomnę jak kiedyś pewien cwaniaczek handlujący poniemieckimi używanymi samochodami stwierdził szyderczo, że Ślązacy to nie Polacy. Mój kumpel trzymał mnie z całych sił, bo dostałem furii, i chciałem faceta autentycznie zabić…
… jak jesteśmy przy Śląsku, to Śląsk zawsze był twardy. Twardzi zawsze byli Ślązacy. I bardzo twardo traktowali napływowych Goroli. Dla ich dobra zresztą, ażeby nie ginęli na kopalniach jak muchy. Przyjezdni bardzo szybko przyjmowali kulturę i obyczaje krainy do której przybyli, a drugie pokolenie – ich dzieci – bywa, że lepiej godajōm po ślōnsku niż nie jeden tutaj urodzony. Śląsk przez ten napływ świeżej krwi był zawsze młody. Powyższe realia obowiązywały też w dawnej Polsce przez setki lat jej dziejów. Tutaj zawsze znajdowały azyl obce nacje, mając zapewnioną wolność kultywowania swojej odrębności. I bardzo szybko asymilowali się z krajem, który im gwarantował tę swobodę. Dotyczyło to Żydów, polskich Tatarów, Niemców, Rumunów, Litwinów, Łotyszy – pełno ich było. Polacy byli bowiem gospodarzami twardo stąpającymi po swojej ziemi. Byli mocno osadzeni w swej wierze, kulturze, historii, obyczajach – wszystkim tym, co stanowi narodową tożsamość. A dzisiaj…?
…a dzisiaj przypomina mi się pewna sytuacja, kiedy pracowałem w Jastrzębiu z górnikami. Zapytali mnie, czy wiem jaki będzie tytuł nowego filmu w reżyserii Wajdy po Człowieku z marmuru i Człowieku z żelaza? Nie wiedziałem.
Człowiek z gównolitu – padła odpowiedź
Jako chłopak wychowany w kulcie Solidarności, i ten kult w dalszym ciągu wyznający, byłem tym dowcipem zbulwersowany. Dziś jednak robotnikom przyznaję rację, bo obecny Polak uważa za stosowne wstydzić się swej polskości, szydzić ze swojej wiary, wyrzekać się wszystkiego co z tradycją tożsame, a przez to być w permanentnym poczuci niższości wobec innych nacji – zwłaszcza wobec tzw. Starej Europy. I tutaj upatruję tą fobię przed emigrantami, bo gdyby zachować naszą siłę jaką mieliśmy przez wieki, to żaden napływ obcych nie byłaby nam straszny. A zobaczcie – Kościoły, gdzie wykuwa się hart, coraz bardziej świecą pustkami. Muzułmanie, których wśród napływowych przybyszów jest większość, to ludzie, którzy pięć razy dziennie się modlą. W tym starciu jużeśmy na poziomie ducha przegrali. Tak więc uważam, że niechęć do emigrantów swe korzenie ma w naszej obecnej narodowej słabości. Tutaj jest głęboki problem do rozwiązania. Bo mamy dziś nie Polskę dla Polaków, ale Polskę dla Pawlaków…
…i na zakończenie stwierdzę, że na emigrację jesteśmy skazani. Demografia jest nieubłagana – zamiast rozmnażać się – wolimy żreć. I tym sposobem nie będzie komu za niedługo w tym kraju pracować. Tak więc wszystkim politykom, niezależnie od partyjnej przynależności, czy to tym z Platformy, PiSu, Konfederacji – tej Mentzena lub Brauna, czerwonej Lewicy – wszystkim im z ochotą i szczerze… nakopałbym do rzici. Dlaczego? Bo od 1989 roku, kiedy ponoć nastąpiły przemiany ustrojowe, żadna z wymienionych opcji nie upomniała się o Polaków żyjących w byłych republikach Związku Radzieckiego. Nikt nie stworzył nawet projektu ustawy umożliwiającej powrotu tych ludzi do macierzy. Wiecie dlaczego? Bo te wszystkie gagatki w krawatach z okolicy ulicy Wiejskiej w 100-Licy boją się nieskazitelnego patriotyzmu ludzi pozostawionych za wschodnią granicą. Tamci bowiem rodacy za Polską tęsknią, kultywują ją i mają Ojczyznę w sercu. Robią wszystko to, o czym my nad suto zastawionym stołem zapominamy.
I przejadamy własnego ducha.
Super artykuł powinni go przeczytać politycy, chociaż nie wiem czy potrafią Aśka
Jak zwykle u Piotrowskiego w „środek sedna” 👍.
U nas dzisiaj na Mszy było dwóch panów, katolików, z Filipin. Mieszkają u nas i pracują już dosyć długo. I nikt nie ma nic na przeciw. 🙂
Dokładnie tak dziś polska jest podzielona na pół dla jednej połówki wolnością i normalnością jest facet w sukience i kobieta która raz w miesiącu dokonuje aborcji tych imigracja niekontrolowana zjadła by w mgnieniu oka a druga połowa sama w sobie jest podzielona bowiem jedna z nich głośno gada o wierzę o wartościach itp.a tan naprawdę nic poza tym nie robią byle mieć tzw.(swiety spokój)a zaś tą ostatnią grupą są (zawzięci prawicowi)bo jakoś ich też trzeba określić tylko że w tej części społeczeństwa jest od groma ludzi wiekowych którzy tak naprawdę swoje już zrobili jak i przeżyli.Wiec jeżeli chodzi o napływ imigrantow to tak lecz skrupulatność w weryfikacji pochodzenia,wykształcenia następnie obowiązkowe rozpoczęcie nauki języka polskiego,natychmiastowe podjęcie pracy (oczywiście jesli idzie o wyksztalcenie i doświadczenie)wpuszczać tylko tych potrzebnych bo filozofów i inżynierów od medytacji to mamy aż zanadto i ostatnie każdy taki nie wcześniej jak po 5 latach pobytu będzie mógł sprowadzić najbliższą rodzinę tzn.meza/żonę i dzieci oczywiście tak samo ich zweryfikować,sprawdzić czy faktycznie takimi są jeżeli niestety nie będzie to uwiarygodnione dokumentami nie wpuszczać(bo ktoś tylko oświadczył). Szczelność granic! Wprowadzenie nowoczesnej technologii do monitoringu i wczesnego ostrzegania i to co jest kontrowersyjne dla wielu czyli użycie broni palnej w obronie granic państwa,jak najbardziej TAK tylko ze służby mają być chronione i wspierane przez państwo którego bronią a nie być oskarżanym za coś czego dokonał broniąc granic RP.Czlowiek człowiekowi no niestety ale nie jest równy dlatego tak jak Janusz piszę ludzie z za Wschodu mają korzenie polskie,kultywują te same wartości niejednokrotnie lepiej niż my sami!Zachód oferuje nam wszystkich tych których sam nie chce a są to ludzie a przynajmniej w większości których nie interesuje jakąkolwiek asymilacja są wychowani w wierzę która nie ewoluowała więc niema tam nadrzędnych wartości jakie powinny być w(cywylizowanym panstwie) prawo i przepisy danego państwa ich nie interesują ponieważ ich prawem jest religia . Można by pisać i pisać bez końca ale to nic nie zmieni bo dopóki my sami się nie zjednoczymy się dla własnego jak też następnego pokolenia by podołać temu wszystkiemu co jakby nie było w chwili obecnej pomału zagraża państwu które może stracić granice,suwerenność a co najgorsze swoją TOŻSAMOŚĆ.