„Doprowadzili do śmierci 500 000 ludzi”. Kuriozalne zarzuty wobec właścicieli Face2Face
Pamiętacie jeszcze zamknięte parki i cmentarze oraz czerwone i zielone strefy? Nie? To może czas sobie o tym przypomnieć. Z pomocą przyjdzie Wam niejaki Zbigniew Nowak oskarżający F2F o śmierć 1/8 ludności województwa
Wszystko zaczęło się niemal trzy lata temu, gdy rybnicki klub otworzył swe podwoje. Otworzył – przypomnijmy – w czasie, gdy wszystko było zamknięte, a ludzie tkwili w domach na wielotygodniowych kwarantannach. Jeśli ktoś ma słabą pamięć, to przypominamy: rząd zafundował nam również zamknięcie świątyń, basenów, fryzjerów i zadbał o zakaz wstępu do lasów. Nie zapomniał także, by pod wspomniany wyżej klub wysłać kilkuset policjantów. I być może wszystko byłoby żartobliwym wspomnieniem, gdyby nie fakt, że sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Rybniku, a Zbigniew Nowak zawnioskował, by być oskarżycielem posiłkowym. Jego zdaniem bowiem z racji otwarcia klubu śmierć poniosło… 500 000 ludzi.
Zbigniew Nowak słał donosy, gdzie tylko się dało – mówi Marcin Koza, współwłaściciel klubu -Dziś pojawił się na sali rozpraw, złożył wniosek, by być oskarżycielem posiłkowym i twierdzi, że z naszego powodu zginęło pół miliona osób.
Sąd dziś potraktował termin jako organizacyjny z uwagi na wielkość sprawy (faktycznie nie da się ukryć, że oskarżenia o zamordowanie 500 000 osób w rybnickim sądzie jeszcze nie było). Marcin Koza z kolei złożył wniosek o umorzenie postępowania. Następny termin sąd wyznaczył na 29 lutego 2024 roku.