Finał: nowy rodzaj bezdomności i upadek Owsiaka

Ale ten upadek Jerzego O. mnie nie cieszy. Zapytacie: dlaczego…?
…bo młodym ludziom zostanie zabrany kolejny autorytet. Młodzi ludzie znów będą mogli doświadczyć na swym naiwnym postrzeganiu świata, co domeną i prawem młodości, kolejny szwindel, i kolejne cwaniactwo, które na nich żerowało.
Co jak co, ale w latach naszego dorastania na brak autorytetów nie mogliśmy narzekać. Większość słuchała Jana Pawła ll. Inni opierali się na choćby aktorach, którzy oprócz bezapelacyjnego talentu, warsztatu, wykształcenia oraz obycia mieli coś do powiedzenia (może z wyjątkiem do dziś mało ogarniętego Daniela Olbrychskiego). Nawet głos buntu lat osiemdziesiątych – muzycy rockowi mówili do rzeczy (może oprócz mało lotnego Hołdysa). Autorytetem był nauczyciel, ksiądz, starszy człowiek… A dziś? Na co są narażone dzieciaki przed dwudziestką? Ideologiczny styropian – ich bunt został wymyślony przez społecznych inżynierów i sowicie opłacony przez korporacje. Plastikowe lale i plastikowi gogusie zwani celebrytami – włos się jeży, gdy słyszy się, co plotą. Politycy podnieśli kłamstwo do rangi funkcjonowania tego systemu – tutaj wszystko karmi się fałszem. Podobnie jest z mediami. Ludzie bez zasad, kośćca moralnego i charakteru. I nikt tego nie prostuje. Przede wszystkim nie prostują rodzice, bo są zarobieni. Uważają zresztą, że wychowaniem powinna się zająć szkoła. Byle nie oni. Bo nie mają czasu – a to akurat największe kłamstwo obecnego świata. I prawdziwą tragedią młodego pokolenia jest brak rodziców w domu (nawet gdy fizycznie są, to bywają nieobecni grzebiąc w smartfonach lub gapiąc się w telewizor). Młodych ludzi mianuje się Pokoleniem Płatków Śniegu określając w ten sposób ich nadwrażliwość, delikatność, niestabilność i wyjątkowość. Czyżby? Widzę to inaczej – to pokolenie dzieciaków, które heroicznie walczy o miłość swoich rodziców. Jak o ich czas. Więc przedtem niż zaczniesz zdanie od sformułowania:
Ta dzisiejsza młodzież…
…to pomyśl, że tyś miał akurat należne ci od matki lub ojca uczucie…
I jeszcze jedno. Tragiczne. Kierownik ośrodka dla bezdomnych powiedział mi, że od jakiś pięciu lat obserwują nowy rodzaj bezdomności – dotyka nastolatków (siedemnaście, osiemnaście, dziewiętnaście lat). Wiecie, dlaczego? Bo jak pojawia się problem, na przykład narkotyki, to rodzice mają na swoje własne dzieci wywalone…
Pokolenie Płatków Śniegu… niech będzie. Płatki, które topią się w zaledwie letnich relacjach, które powinny być ostoją naturalnych rodzicielskich uczuć. W psychiatrii dziecięcej szaleje obecnie pandemia. Tutaj też filozofia rodziców sprowadza się do: oddajemy zepsutą paczkę – chcemy odebrać paczkę naprawioną. A zasada jest prosta od wieków – nikt i nic matki, ani ojca nie zastąpi. Dzieci chcą wyznawać te same wartości co rodzice. Pod jednym warunkiem – należy te wartości mieć.
Na fotografii Finał – cokolwiek to znaczy…