Gala będzie. Albo nie.
Czy w ciągu 7 dni można przygotować olbrzymią imprezę? Kibice rybnickiego żużla już chyba znają odpowiedź na to pytanie.
Gdzie ta obiecana gala, pytają ludzie żużla? Do końca bieżącego roku pozostało już tylko kilka dni. Pewnym zatem jest, że zapowiadana od dawna gala z okazji dziewięćdziesięciolecia klubu żużlowego KS ROW Rybnik nie odbędzie się w tym roku. Jak się można domyślić, władze klubu szukają winnych wszędzie, tylko nie u siebie. Kierownictwo klubu na zorganizowanie takiej uroczystości miało cały rok. Mijały miesiące, a konkretów brakowało. Poza turniejem żużlowym, który rozegrano na torze przy ulicy Gliwickiej w październiku, nie wydarzyło się nic, co mogłoby przywołać pamięć o okrągłym jubileuszu tak zasłużonego dla polskiego żużla ośrodka. Ostatecznie jednak datę gali ustalono na 18 grudnia. Miała się ona odbyć w Teatrze Ziemi Rybnickiej. Klub szybko jednak wycofał się z tego pomysłu, bo na szczęście, ktoś w porę zreflektował się, że tego dnia odbędzie się finał mistrzostw świata w piłce nożnej w Katarze. Szkoda, że dokonując rezerwacji o tym nie pomyślano. Wszak rozkład jazdy największej piłkarskiej imprezy znany był dużo wcześniej. Byłym działaczom i przede wszystkim żyjącym jeszcze zawodnikom przyjdzie zatem obejść się smakiem. Gdzieś czytałem, że jedyną formą promocji i pamięci o klubie było spotkanie z autorami książki o rybnickim żużlu wydanej z okazji jubileuszu. Niestety nie mogę się z tym zgodzić. Na spotkaniu nie było żadnego przedstawiciela klubu (nie licząc trenera Antoniego Skupnia). Okazało się także, że klub nie partycypował w kosztach wydania tej pięknej publikacji. Na domiar złego prowadzący wtedy to spotkanie Tomasz Raudner obiecał przybyłym tam zawodnikom, że egzemplarz tej świetnej książki otrzymają na spotkaniu w Teatrze Ziemi Rybnickiej. Jak widać nawet na taki prezent nie mogą w tym roku liczyć. Krzysztof Mrozek dwa lata temu, prosił kibiców o wsparcie w trudnych dla klubu chwilach powołując do życia akcję „#przeżyjmydo90”. Kibice dotrzymali słowa, klub funkcjonuje – dzięki kibicom i miejskiej (głównie) kasie ma się całkiem nieźle. Szkoda tylko, że druga strona nie dała nic od siebie. Ale do tego rybniccy kibice zdążyli już chyba przywyknąć.