Granice języka są granicami świata, a gruba w Niedobczycach mioł mój tata!
Ludwig Wittgenstein (1889-1951), austriacki filozof pochodzący ze zasymilowanej rodziny żydowskiej, jest autorem głośniej frazy zawartej w jego najsłynniejszym dziele
Mowa oczywiście o Traktacie logiczno-filozoficznym. Fraza: Granice mojego języka oznaczają granice mojego świata, jest wykorzystywana jako reklamówka w wielu szkołach językowych na świecie, co jest zrozumiałe. Intencja nauczycieli języków obcych stojąca za propagowaniem powyższej myśli jest uzasadniona, bo świadomość językowa zmienia naszą percepcję i poszerza wiedzę o świecie. Intencje autora myśli różnią się jednak od tych, którymi kierują się pedagodzy. I nie jest to jedyna tajemnica dotycząca Ludwiga Wittgensteina. Tak jak mało kto zna autorski sens cytowanej frazy, tak samo prawie nikt nie wie, że ojciec filozofa jest związany z Rybnikiem, ponieważ był on pod koniec XIX wieku właścicielem kopalni w Niedobczycach.
Losy filozofa są godne epickiego filmu, sama zaś jego myśl oraz historia jej odbioru jest tragiczna i komiczna jednocześnie. Zamknięcie świata w obrębie języka było dla Ludwiga Wittgensteina źródłem rozczarowania i bezsilności, dla jego czytelników z kolei było nowym, optymistycznym otwarciem. Autor badał język, chcąc uchwycić za pośrednictwem logiki sens życia. Pogoń taka okazała się oczywiście porażką, co autor wyraził inną myślą: O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć. Ta ostatnia konstatacja jest odpowiedzialna za to, że Ludwig Wittgenstein zaciągnął się podczas pierwszej wojny do wojska austriackiego, w którym służył między innymi w Krakowie, później pracował jako wiejski nauczyciel i rozdał odziedziczony po ojcu majątek – część przekazał Reinerowi Marii Rilkemu, uważając, że poeci najlepiej wyrażają sens życia i prawdę o świecie. Ludwig Wittgenstein badał logikę języka po to, by dojść do wniosku, że trzeba wyjść poza jej granicę, które uwierają i blokują dostęp do prawdy i sensu. Dlatego, między innymi, czytał Lwa Tołstoja i skierował się w stronę mistyki. To, co kazało wyjść filozofowi poza naukę, zachwyciło innych myślicieli, którzy w Traktacie logiczno-filozoficznym znaleźli coś zupełnie innego – zapowiedź złotej reguły pozwalającej zbudować niewzruszoną prawdę naukową. W tym miejscu rozpoczyna się europejski rozdział o empiryzmie logicznym i Kole Wiedeńskim, którego członkowie w większości, podobnie jak filozof, zrozumieli z czasem iluzoryczność wiedzy.
Ludwiga Wittgensteina stać było na swobodne badania intelektualne i dystans do bogactwa, ponieważ był synem jednego z najbogatszych przemysłowców Europy. Karl Wittgenstein (1847-1913) w dojrzałym wieku związał się z Wiedniem i był postacią nietuzinkową, ponieważ jego talent w pomnażaniu fortuny szedł w parze z osobistą odwagą, samodzielnością, filantropią i wspieraniem artystów. Zanim został arystokratą pieniądza włóczył się po Ameryce utrzymując się z własnej pracy – między innymi był kelnerem, muzykiem i nauczycielem. Po powrocie do Europy zajął się projektowaniem walcowni, później zaczął inwestować zarobione pieniądze w hutnictwo i przemysł wydobywczy. Jedną z jego inwestycji były kopalnie węgla kamiennego w Niedobczycach. Karl Wittgenstein był ich właścicielem od roku 1893. Kupił wtedy kopalnie Römer i Johann Jacob, które z czasem zostały skonsolidowane i w takim kształcie należały do wiedeńskiego przemysłowca do roku 1903. Warto zaznaczyć, że niemiecka nazwa Römer i polska nazwa Rymer dotyczą dwóch różnych postaci. Pierwszą z nich był niemiecki geolog, drugi to wojewoda śląski – jeden z wielu przykładów zabaw językowych na górnośląskim pograniczu.
Po roku 1898 Karl Wittgenstein poświęcił się wyłącznie działalności charytatywnej i mecenatowi. Wspierał on finansowa Gustava Klimta, siłę napędową europejskiej secesji, autora ikonicznej Złotej Adeli zwanej Austriacką Mona Lisą. Warto nadmienić, że obraz ten został skradziony przez Niemców w czasie drugiej wojny światowej, a historia jego odzyskania przez spadkobierców doczekała się filmowej opowieści – Złota dama w reżyserii Simona Curtisa.
Pozostaje kwestią dalszych poszukiwań, by znaleźć odpowiedź na pytanie, czy którykolwiek z opisywanych Wittgensteinów odwiedził Niedobczyce. Jedno jest pewne – filozoficzne dzieła syna i plastyczne dzieła Gustava Klimta są pośrednio związane z ciężka pracą niedobczyckich górników.