Video

„Ja sobie sam udzieliłem głosu!” Mieszkańcy Zamysłowa nie zostawiają suchej nitki na władzach Rybnika

Powiedzieć, że było ostro, to nic nie powiedzieć. Wczoraj po godzinie 15:00 na ul. Grzybowej odbyło się spotkanie z mieszkańcami

Przypomnijmy: mieszkańcy ulic Jankowickiej i Grzybowej w Rybniku sprzeciwiają się decyzjom miasta dotyczącym zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. W zeszłym roku mówili, że obawiają się, iż ich domy zostaną włączone do strefy usługowo-przemysłowej, co wpłynie na jakość ich życia oraz wartość nieruchomości.

Mylili się. Ich domy nie zostaną włączone, ale już zostały – zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego – włączone w obszar usług i przemysłu.

To jakieś kuriozum – grzmiał radny Andrzej Sączek podczas wczorajszego spotkania -Totalne nieporozumienie. Jak można dopuścić do tego, że ktoś, kto 60 lat temu wybudował dom w strefie mieszkaniowej, nagle ma mieszkać na obszarze przemysłowym???

Mieszkańcy ulicy Grzybowej sprzeciwiają się planom poszerzenia drogi. Podczas wczorajszego spotkania (które formalnie było posiedzeniem Komisji Gospodarki Przestrzennej i Działalności Gospodarczej) podkreślali, że kilka lat temu kupili działki i wybudowali na nich domy, uzyskując wszystkie niezbędne pozwolenia od Urzędu Miasta. Proces ten był długotrwały i kosztowny, obejmował m.in. wycinkę drzew oraz ustanowienie zjazdów zgodnie z przepisami. Teraz okazuje się, że miasto planuje kolejne poszerzenie drogi kosztem ich działek, co wpłynie na komfort życia i wartość ich nieruchomości. Są oburzeni, że nikt nie poinformował ich o takich zamiarach na etapie uzyskiwania pozwoleń.

Gdybyśmy wcześniej wiedzieli o tych planach, nigdy nie zdecydowalibyśmy się na tę inwestycję. To ogromny cios – nie tylko finansowy, ale także psychiczny, bo budowa domu to lata wyrzeczeń i kredytów. Co więcej, poszerzenie znów ma odbyć się wyłącznie po naszej stronie, podczas gdy po drugiej stronie ulicy znajdują się budynki firmy, których miasto nie chce ruszać. Najwyraźniej łatwiej jest wyrugować osoby prywatne niż przesunąć siedzibę przedsiębiorstwa. Dla urzędnika przesunięcie kreski na mapie o metr czy dwa nie ma znaczenia, ale dla nas to różnica między normalnym użytkowaniem działki a pozbawieniem nas przestrzeni, za którą zapłaciliśmy i którą urządziliśmy. Jeśli radni zatwierdzą te zmiany, czeka nas kosztowna walka w sądzie, która może trwać latami. Czy naprawdę tak powinno wyglądać traktowanie mieszkańców? – mówi ze łzami w oczach jedna z zamysłowianek

Kluczowym zarzutem wobec władz miasta jest brak transparentności oraz nieuwzględnienie ponad 120 uwag mieszkańców. Protestujący domagali się przejrzystych informacji na temat planowanych zmian. W pewnym momencie jednak trudno było utrzymać nerwy na wodzy.

-Trzeba wszystko na spokojnie ocenić – powiedział radny Franciszek Kurpanik -Ja popieram starania mieszkańców w ich trosce o dzielnicę

Pan??? Pan popiera??? Pan właśnie nie popiera! Na komisji zagłosował pan przeciw, więc to kłamstwo – odparowała jedna z mieszkanek

Już tu właściciel firmy R. powiedział Kurpanikowi, gdzie ma się wynieść i co zrobić!

Ostro było także między członkami komisji:

To bez sensu, jak można tym ludziom nagle ich ogrody zamienić w strefę przemysłową??? – grzmiał Andrzej Sączek

Nie udzieliłem panu głosu – powiedział przewodniczący Sebastian Śmieja

I trudno, ja sam sobie udzieliłem głosu! Jak pan nie umie prowadzić obrad, to proszę tego nie robić!

Skoro mieszkańcy zgłaszają ponad 130 uwag i nie chcą poszerzenia drogi, to dlaczego państwo im to narzucacie i opiniujecie negatywnie ich zastrzeżenia??? – pytał z kolei radny Krzysztof Kazek

Powinniśmy nie procedować na najbliższej sesji zmiany tego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Biorąc pod uwagę, co powiedział Naczelnik – na dzień dzisiejszy musimy to zrobić tak, by było to zgodne z prawem, czyli opierać się na studium, które dzisiaj obowiązuje. Opierając się na tej wypowiedzi stwierdzam, że trzeba prowadzić korekty do planu ogólnego Rybnika, który właśnie jest tworzony i na jego podstawie tworzyć miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego – taki, który pokazuje stan faktyczny – zauważył radny Marian Kaim

Miasto tłumaczy, że zmiany są konieczne w celu uporządkowania przestrzeni. Mieszkańcy jednak obawiają się, że nowe regulacje doprowadzą do degradacji ich okolicy i utraty praw do użytkowania gruntów zgodnie z dotychczasowym przeznaczeniem. Konflikt nabiera więc tempa, a lokalna społeczność zapowiada dalszą walkę o swoje prawa.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button