Wiadomości

Jest sygnał alarmowy z rozbitego samolotu? Trwa akcja w Gorzycach

Tajemniczy sygnał alarmowy znów postawił na nogi służby na Górnym Śląsku. Straż pożarna, policja i Agencja Żeglugi Powietrznej ponownie szukają rozbitego samolotu

Przypomnijmy: wczoraj wieczorem służby zostały zaalarmowane z powodu domniemanej katastrofy lotniczej, która miała mieć miejsce na terenie gminy Gorzyce. Pisaliśmy o tym w materiale Katastrofa lotnicza w Gorzycach? Służby w akcji, poszukiwania trwają. Wraku nie odnaleziono, ale dziś po odebraniu dziwnego sygnału alarmowego ratownicy kontynuują działania.

Marcin Hadaj – rzecznik Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej wyjaśnił, że obecne działania nie są wznowieniem poszukiwań, ale próbą ustalenia źródła sygnału alarmowego na częstotliwości alarmowej. Sygnał jest słaby, co utrudnia jego lokalizację. Hadaj podkreślił, że celem jest wyjaśnienie tego zjawiska od początku do końca. Na pytanie, co mogło spowodować taki sygnał, Hadaj odpowiedział, że może to być urządzenie, które aktywowało się z nieznanych przyczyn.

Ustalamy, skąd jest wysyłany sygnał na częstotliwości alarmowej związanej z potencjalnym wydarzeniem bądź jego brakiem. Na pewno nie mówimy tutaj o jakichkolwiek poszukiwaniach, tylko raczej o ustaleniu źródła sygnału alarmowego – stwierdził rzecznik

Wczoraj wieczorem świadkowie twierdzili, że widzieli nisko lecący samolot, po czym usłyszeli huk. Mimo intensywnych poszukiwań, w których brało udział 12 zastępów strażackich, drony, quady oraz śmigłowiec PAŻP, nie znaleziono żadnych śladów awionetki ani poszkodowanych osób. Okazało się, że w tym rejonie mogły latać dwa lekkie samoloty, ale ich właściciele potwierdzili, że nic się im nie stało. Sytuacja pozostaje niewyjaśniona.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button