Ojciec chorego dziecka oszukany przez rybniczan. Nie ma ani samochodu, ani pieniędzy
Przelał ponad 10000 złotych wpłaty własnej na nowy pojazd i… rybnicka firma leasingowa zniknęła
Takiego oszustwa chyba dawno w naszym regionie nie było. Ofiarą padł mieszkaniec Katowic, któremu para rybnickich przedsiębiorców zaoferowała leasing wymarzonego samochodu.
Wszystko wyglądało bardzo profesjonalnie. Firma – jako spółka – widniała w Krajowym Rejestrze Sądowym (organ prowadzący rejestr spółek – przyp. red.). Ogłaszali się też w Internecie, że oferują leasing pojazdów – opowiada Jakub (imię zmienione) -Zdecydowałem się więc na nowy samochód. Mam chorujące dziecko i bez pojazdu jestem jak bez ręki. Skontaktowałem się więc z mężczyzną, który przedstawił się jako współwłaściciel. Podał mi wszystkie szczegóły i ustaliliśmy zasady. Przesłał mi też fakturę, z której wynikało, że samochód otrzymam do 29 października. Przelałem pieniądze i czekałem na samochód – dodaje poszkodowany
Wszystko miało miejsce w drugiej połowie października. Po kilku dniach Jakub nabrał jednak wątpliwości, bo jego wymarzony pojazd nadal stał w firmowym salonie.
Ja nie chciałem jakiegokolwiek samochodu, tylko ten konkretny. Na fakturze, którą otrzymałem, widnieje VIN. Ku memu zdziwieniu z końcem października samochód nadal był wystawiony, a właściciel salonu powiedział, że żadna firma leasingowa nie wyraziła chęci jego zakupu. Skoro zatem żaden leasingodawca nie kupił samochodu, to jak miał i go wyleasingować??? – pyta Jakub
Zaniepokojony katowiczanin zadzwonił więc do rybnickiego przedsiębiorcy, któremu wpłacił pieniądze. Usłyszał wówczas, że sprawa jest w trakcie załatwiania.
Później przestali ode mnie odbierać telefony. Na początku listopada nie miałem ani samochodu, ani pieniędzy. Poprosiłem więc pisemnie o zwrot wpłaty.
I tu zaczęły się kłopoty, bo rybniczanin zaczął Jakuba zwodzić.
Najpierw powiedział, że czeka na pieniądze, potem rzekomo nie dało się zrobić przelewu z powodu jakiejś blokady, a później napisał mi, że musi mi zwrócić pieniądze w euro, bo akurat taką walutą dysponuje i przesłał mi potwierdzenie wpłaty. Pieniądze jednak do dziś nie dotarły na konto.
W międzyczasie okazało się, że leasingodawca podaje co prawda rybnicki adres siedziby (niedaleko cmentarza przy ul. Kotucza; nad Nacyną), ale biuro mieści się w Warszawie.
Sprawdziłem – mówi Jakub -Nie ma tam żadnego biura. Oni siedzą w Rybniku. Dodatkowo okazało się, że nie figurują na tzw. białej liście VAT, a więc nie mają prawa wystawiać vatowskich faktur. A taką mi wystawili.
Mijały dni, a samochodu ani pieniędzy nie było. Jakub poszedł więc do innej firmy leasingowej i… po trzech dniach miał pojazd do dyspozycji.
Ten sam! – podkreśla -Tak więc rybnicka firma nigdy nawet go nie zarezerwowała.
Na dowód przedstawia nam fakturę z numerem VIN. A ponieważ prośby o zwrot gotówki nie przyniosły efektu, Jakub zgłosił sprawę na policji. Skontaktowaliśmy się z Komendą Miejską Policji w Katowicach – faktycznie zgłoszenie wpłynęło. Równolegle przeprowadziliśmy nasze dziennikarskie śledztwo. Okazuje się, że to nie jedyny taki przypadek. Dotarliśmy do mieszkańca naszego województwa, który ma podobne kłopoty.
Ode mnie z kolei wypożyczyli samochód. Co chcieli z nim zrobić – ciężko powiedzieć. Trochę dziwne, że firma leasingowa chce wypożyczać pojazd, ale przecież ja nie pytam klientów, po co im auto. Samochód wrócił do mnie uszkodzony, okazało się, że kierowca nie miał prawa jazdy i podał się za swojego ojca. Na pieniądze za naprawę czekam do dziś.
Postanowiliśmy skontaktować się z firmą, która winna jest pieniądze Jakubowi. Odpowiedź, którą otrzymaliśmy jest… zaskakująca:
Utrzymaną w podobnym tonie wiadomość otrzymał Jakub:
Najpierw prosze mi UDOWODNIC WYLUDZENIE – szanowny Panie, wyludzenie nastepuje gdy druga strona bierze kase poswiadczajac nie prawde. Ja od pon. Zaczalem pracowac z leasingiem. Wiec prosze mi nie wmawiac czegos, co jest nierzetelne. Tak to nie dziala – i prosze mnie nie atakowac w niedziele.
Jakub otrzymał jednak tylko wiadomość. Ani pieniędzy, ani leasingu na horyzoncie nie widać. Ale widać już pierwsze efekty naszego śledztwa. Okazuje się, że nieuczciwi przedsiębiorcy mają najprawdopodobniej swoich wspólników, którzy zajmują się nieruchomościami i działają w ścisłym centrum Rybnika – niedaleko Starego Kościoła i pasażu prowadzącego w stronę Biedronki i parkingu. Czy do takich samych wniosków dojdzie policja? Tego dowiemy się już wkrótce.
Oni działają na całą Polskę, jestem też oszukana osoba, lecz odzyskałam pieniądze. Mówmy otwarcie co to za firma i tak naprawdę ile ma falszywych profili na fb. Jak kłamie.
Też zostałem oszukany przez p.J. i ta jego pseudo firmę T.
W końcu może ktoś się weźmie za nich.
W końcu może ktoś się weźmie za nich.
Trzeba omijać łukiem takie firmy. Ciekawe ile osób jest pokrzywdzone.
Szkoda dziecka bo rodzice się pogodzą ze stratą środków.