Klamka zapadła? Nowelizacja ustawy zakłada masową likwidację kopalni

Czy Polska wkracza właśnie w nową, kontrowersyjną fazę swojej polityki energetycznej? Na to niestety wygląda
Nowelizacja ustawy górniczej mówi o zamknięciu sześciu dużych kopalń węgla kamiennego: Bobrek, Wujek, Sośnica, Bolesław Śmiały, Bielszowice i Halemba. Proces ten ma zostać przeprowadzony w ciągu najbliższych dziesięciu lat, a jego koszt dla budżetu państwa przekroczy 8 miliardów złotych. To decyzja, której skutki – zarówno finansowe, jak i strategiczne – mogą być znacznie bardziej dotkliwe, niż obecnie zakładają rządzący.
W ramach nowelizacji przewidziano ogromne wydatki na odprawy dla odchodzących pracowników górnictwa — w niektórych przypadkach nawet do 170 tysięcy złotych na osobę. Władze zapewniają, że proces będzie społecznie akceptowalny, ale krytycy podkreślają, że za tymi kosztami kryje się znacznie większe zagrożenie: utrata kontroli nad bezpieczeństwem energetycznym kraju.
Decyzja o wygaszaniu wydobycia węgla została podjęta w sytuacji, gdy Polska wciąż w znacznym stopniu opiera swoje bezpieczeństwo energetyczne na paliwach kopalnych. Mimo dynamicznego rozwoju odnawialnych źródeł energii, takich jak fotowoltaika czy energetyka wiatrowa, nie są one jeszcze w stanie zapewnić stabilności systemu energetycznego w skali krajowej. Stabilne źródła, takie jak elektrownie węglowe, nadal odgrywają kluczową rolę w bilansie mocy, szczególnie w okresach zwiększonego zapotrzebowania.
Tymczasem rząd – zdaniem związkowców z Jastrzębskiej Spółki Węglowej – w imię transformacji, likwiduje podstawę krajowej samodzielności energetycznej bez przedstawienia wiarygodnego planu wypełnienia powstałej luki. Konsekwencje mogą być poważne: wzrost kosztów importu energii i surowców z zagranicy, wyższe ceny dla przemysłu i gospodarstw domowych, spadek konkurencyjności polskiej gospodarki oraz narastające uzależnienie od zagranicznych dostawców. W podobnym tonie wypowiadał się dziś na rybnickim rynku poseł Michał Woś.
Czy Polska poradzi sobie bez własnych kopalni? Czy alternatywne źródła energii zostaną rozwinięte na czas, by uniknąć przerw w dostawach prądu i skoków cen? Czy rząd ma plan awaryjny na wypadek globalnego kryzysu energetycznego? Dziś odpowiedzi na te pytania jak na razie nie padły.
Niemce zacierają ręce na węgiel…