Koronawirus nie był groźny? Już nawet w PiS jest rozłam
Również w naszym regionie głośnym echem odbiła się dymisja byłego już ministra zdrowia
Przypomnijmy: Adam Niedzielski zrezygnował z zajmowanego stanowiska po tym, jak zarzucono mu złamanie tajemnicy lekarskiej polegające na ujawnieniu faktu przyjmowania przez jednego z lekarzy określonych leków. Prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki dymisję przyjął, a w sieci nastąpił wysyp komentarzy. Szczególnie rzucił się w oczy wpis europosła Patryka Jakiego.
Na te słowa ostro zareagował wiceprezes Konfederacji Korony Polskiej – Roman Fritz.
Kolejny raz okazało się, że sukces ma wielu ojców, a porażka jest sierotą. Tow. Niedzielski nie pasuje do rządowej narracji permanentnego sukcesu i w obliczu jesiennych wyborów został skutecznie wyrzucony na aut.
W efekcie odpowiedzialny za śmierć setek tysięcy nieleczonych Polaków minister od jedynie słusznej choroby nakłoniony został do głupawego wpisu naruszającego tajemnicę lekarską, do rezygnacji z kandydowania z „jedynki” w Pile i w końcu do porzucenia (2 lata za późno) ministerialnej teki.
Jak się zachowują niegdysiejsi afirmatorzy kowidowego obłędu? Np. niejaki Patryk Jaki jak zmienił front o 180 stopni kopiąc leżącego już koalicyjnego towarzysza. Zapomniał nieborak, że internet pamięta: najpierw prosił, by poważnie traktować obostrzenia, a teraz pisze, że to było niemądre. Pojedyncze utyskiwania na zapędzonego w kozi róg Niedzielskiego płyną także z ust innych niedawnych popleczników idei powszechnego zamordyzmu.
Czekam teraz z niecierpliwością na stanowisko szefów Prawo i Sprawiedliwość twierdzące, że zawsze i wszędzie stanowczo sprzeciwiali się zamykaniu biznesów, lecznictwa, maseczkowaniu, testowaniu, szczepieniom i zamykaniu ludzi w aresztach domowych.
Nie da się ukryć, że faktycznie Patryk Jaki strzelił sobie w polityczne kolano pokazując, że zdanie można w każdej chwili zmienić… Ale – jakby nie patrzeć – tylko krowa nie zmienia poglądów.