Kości zmarłego leżały w samochodzie od jesieni. Policja odwołała poszukiwania
Zrozpaczona rodzina szukała swego krewnego przez kilkanaście tygodni. Wracamy do bulwersującej sprawy z Wodzisławia
Ponad dwa tygodnie temu informowaliśmy Was o pożarze samochodu przy ul. Poprzecznej w Wodzisławiu. Funkcjonariusze wodzisławskiej policji zbagatelizowali wówczas informację, że w środku mógł znajdować się człowiek, który poniósł śmierć w płomieniach.
Policja nie wezwała na miejsce biegłego lekarza, nie przyjęła zawiadomienia o zaginięciu bezdomnego lokatora busa i uparła się, że kości nie są ludzkie, tylko zwierzęce – pisaliśmy w artykule Spłonął człowiek? Znaleziono ludzkie kości w Wodzisławiu. Policja uznała, że to… zwierzę
To bulwersujące – mówi nam anonimowo jeden z emerytowanych wodzisławskich policjantów -Taka sytuacja to skandal, nie powinna mieć nigdy miejsca! Przecież zwłoki zostały wręcz znieważone, leżały niezabezpieczone przez tyle tygodni! Ktoś powinien za to odpowiedzieć. I to nie szeregowy policjant wykonujący polecenia, tylko ktoś nadzorujący sprawę.
Teraz okazuje się, że rodzinę, która szukała swego zaginionego krewnego poinformowano oficjalnie, że to właśnie jego kości znaleziono w spalonym pojeździe. Policja odwołała poszukiwania, a rodzina przedwczoraj pochowała szczątki tragicznie zmarłego w jednej z gmin województwa lubelskiego.
W tej chwili wewnętrze postępowanie w Komendzie Powiatowej Policji w Wodzisławiu prowadzone jest w sprawie 8 funkcjonariuszy. Do tego tematu będziemy jeszcze wracać.