Krzysztof Mrozek: urząd celno-skarbowy zablokował nam konta. Urząd: niczego nie blokowaliśmy

Znów głośno o rybnickim żużlu i niestety znów nie są to dobre wieści. Tym razem okazuje się, że prezes ROW Rybnik nie mówi chyba prawdy
Cała sprawa zaczęła się jesienią ubiegłego roku. Wówczas to władze klubu ROW Rybnik uruchomiły loterię z okazji 90. rocznicy żużla w Rybniku. Wystarczyło kupić bilet za 5 zł, by wziąć udział w losowaniu. Potem tylko kilka odpowiedzi na pytania z zakresu czarnego sportu i nagroda w kieszeni. No, może nie dosłownie w kieszeni, bo dla dwóch zwycięzców przewidziano po jednej palecie ekogroszku. Razem dwie tony cennego surowca. Nagroda jak się patrzy. Jubileusz minął, nagrody trafiły do pieców zwycięzców, ale temat nie został zakończony. Pod koniec roku prezes Mrozek zaskoczył wszystkich informacją, że klub ma z powodu tej loterii problemy.
W dzień przed świętami Bożego Narodzenia przyszli do klubu przedstawiciele urzędu celno-skarbowego i wszczęto postępowanie o naruszenie ustawy hazardowej z donosu. Sprawa toczy się do dnia dzisiejszego. Są z tego powodu pewne problemy natury finansowo-organizacyjnej, ale myślę, że poradzimy sobie z tym – stwierdził Krzysztof Mrozek dodając, że urząd zamroził pieniądze na koncie klubu
To oficjalnie było powodem, dla którego zawodnikom nie kupiono kombinezonów i wbrew regulaminowi startowali w indywidualnych strojach, co wywołało lawinę nieprzychylnych i ironicznych komentarzy, o czym Was informowaliśmy. Prezes Mrozek rysował wówczas przyszłość w czarnych barwach z powodu zablokowania pieniędzy i drakońskich kar:
Co grozi klubowi? Wolałbym o tym nie mówić. Kary wynikające z tej ustawy są drastyczne. Jest też możliwość taka, że dobrowolnie jako prezes klubu poddam się karze i wtedy ja zapłacę część, a z klubu będzie to zdjęte. Najgorsze mamy już za sobą. Na przyszłość, nauczeni całą tą sytuacją, nie będziemy już robić takich akcji, bo jak widać, źle to się kończy. Niestety w tym mieście lubi się donosić. Kogoś to zabolało i tak to się skończyło
Tyle tylko, że żaden urząd żadnych pieniędzy nie zablokował. Poinformowali o tym dziennikarze portalu sportowefakty.wp.pl, którzy zapytali o to rzecznika katowickiej Krajowej Administracji Skarbowej.
Uprzejmie informujemy, że Urząd Skarbowy w Rybniku nie zajmuje się tą sprawą – usłyszeli dziennikarze. Rzecznik Michał Kasprzak dodał, że nie może odnieść się wprost do dziennikarskich zapytań z uwagi na przepisy dotyczące tajemnicy skarbowej, ale podkreślił, że informacja na temat zajęcia rachunku bankowego klubu przez Krajową Administrację Skarbową jest nieprawdziwa.
Mało tego. W toku dziennikarskiego śledztwa ustalono, że ewentualna drakońska kara – nawet gdyby została nałożona – wyniesie nie więcej, niż 14435 zł, co w przypadku klubu obracającego milionami z pewnością nie jest drastyczną karą. Indagowany przez dziennikarzy Krzysztof Mrozek nie odniósł się do sprawy.