Mieszkańcy bloku przy ul. Borki: grozi nam zaczadzenie
Poważne problemy w bloku należącym do rybnickiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Jedna z lokatorek prawdopodobnie podtruła się tlenkiem węgla
Sprawa wadliwie działającej wentylacji w należącym do zasobów miejskich budynku przy ul. Borki 37C ciągnie się od ponad trzech lat. Wówczas to radny Łukasz Dwornik złożył pierwszą interpelację w tej sprawie. Następna – z 15 lutego bieżącego roku – dotyczyła wadliwie działającej instalacji wentylacyjnej oraz nieprawidłowego montażu gazowych ogrzewaczy wody, czyli tak zwanych Junkersów. Ta nazwa w naszym artykule pojawi się jeszcze nie raz, a ogrzewacze te będą mimowolnym negatywnym bohaterem sprawy.
Na interpelację radnego władze miejskie udzieliły odpowiedzi, w której stwierdzono, co następuje:
Wszystkie gazowe podgrzewacze wody zostały zainstalowane zgodnie z zatwierdzoną dokumentacją projektową, a każdy pierwszy rozruch urządzenia był realizowany przez generalnego wykonawcę, który w zakresie obowiązków wynikających z zapisów umowy dokonywał tego w sposób zapewniający utrzymanie gwarancji na przedmiotowe urządzenia. Dla zamawiającego podstawowym dokumentem potwierdzającym udzieloną gwarancję jest umowa z wykonawcą, w której termin gwarancji na urządzenia wynosił 24 m-ce od daty odbioru końcowego czyli od 30.08.2018 roku.
Gazowe podgrzewacze wody zostały zainstalowane i odebrane przez osoby z odpowiednimi kwalifikacjami i uprawnieniami. Nadzór był pełniony przez inspektora z branży sanitarnej, który uczestniczył w procesie budowlanym. Zamawiający posiada protokół odbioru końcowego dla całego zamierzenia inwestycyjnego.
Dobór system zbiorczego odprowadzania spalin i podgrzewaczy gazowych JUNKERS WT 14AM1 został uzgodniony z producentem systemu na etapie prowadzonych prac budowlanych.
Wszystkie przeglądy były wykonywane zgodnie z obowiązującymi przepisami (przeglądy roczne i pięcioletnie). W przeglądach kominiarskich wykazano nieprawidłowość w działaniu wentylacji wywiewnej. W związku z wykazaniem nieprawidłowości w wentylacji mechanicznej wywiewnej Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Rybniku rozpoczął działania w celu ich usunięcia.
Tyle tylko, że od lutego mijają dwa miesiące, a problem nadal istnieje – i to niemały. Jedna z mieszkanek bloku udała się do lekarza podejrzewając infekcję górnych dróg oddechowych, ale lekarz natychmiast wysłał ją na specjalistyczne badania i do pulmonologa do Katowic. Wstępna diagnoza?
Lekarz mi powiedział, że na 50% jestem podtruwana tlenkiem węgla. W nocy czuję się fatalnie, piecze mnie gardło, boli głowa, jestem osłabiona. Jutro idę na kolejne badania w kierunku zatrucia czadem – mówi nam pragnąca zachować anonimowość mieszkanka bloku
To, co tu się dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie – potwierdzają zgodnym głosem mieszkańcy. – Alarm pożarowy sygnalizujący zbyt duże stężenie niebezpiecznych gazów włączał się bez przerwy i powodował awaryjne otwieranie drzwi. W końcu ZGM go odłączył, żeby dało się mieszkać, ale przecież to nie jest rozwiązanie problemu, tylko zamiatanie go pod dywan. We wtorek (18 kwietnia – przyp. red.) mieliśmy kolejną kontrolę kominiarską. Zażądaliśmy protokołu z wynikami kontroli, ale nikt nam niczego nie dał. Odmówiła i firma kominiarska, i Zakład Gospodarki Mieszkaniowej
Czy mieszkańcom odmówiono okazania protokołu, bo dowodzi on całkowitej niesprawności systemu wentylacji? Zadaliśmy to pytanie rzecznik prasowej Agnieszce Skupień, która odesłała nas do dyrektora ZGM. Dyrektor nie odpowiedział na zapytanie i nie oddzwonił, mimo iż poprosiliśmy o potraktowanie sprawy jako pilnej z uwagi na realne zagrożenie życia mieszkańców. Jakby tego było mało okazuje się, że ponad 20 ogrzewaczy wody typu Junkers jest najprawdopodobniej nie tylko źle zainstalowanych, ale nawet nie powinny się w tym budynku znaleźć. Dlaczego? Ano dlatego, że według specyfikacji technicznej udostępnionej nam przez przedstawicielstwo firmy Bosch-Junkers maksymalna długość przewodu kominowego nad ogrzewaczem wynosi 4 metry. Blok przy ul. Borki 37C liczy sobie metrów 16.
Zbyt długi komin nad ogrzewaczem może spowoduje, że spaliny nie zostaną wyrzucone na zewnątrz, bo urządzenie najzwyczajniej w świecie sobie z tym nie poradzi – komentuje jeden z kominiarzy działający w naszym regionie. – Ciąg kominowy tu nie pomoże, nastąpi cofka spalin i nieszczęście gotowe.
Działanie ZGM to jakaś farsa – denerwują się mieszkańcy. – Nie można się z nikim skontaktować. Swego czasu przyjechała jakaś ekipa i zatkali nieszczelności w systemie wentylacji pianką montażową, wylali jej tam ciężkie litry. Nic się nie zmieniło, wentylacja nadal praktycznie nie działa. Straż pożarna raz za razem każe nam otwierać okna i wietrzyć mieszkania. Czy naprawdę musi dojść do tragedii?
Z informacji, do których dotarliśmy dziś w bloku pojawiła się ekipa serwisowa, ale jak przekazał nam przedstawiciel firmy wykonującej usługę na zlecenie Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej jest to tylko serwis instalacji oddymiającej budynek w razie pożaru i nie ma nic wspólnego z naprawą czy przebudową wentylacji.
Czy mieszkańcy muszą obawiać się o swoje życie i zdrowie? Czy niespełniające wymogów ogrzewacze Junkers zostaną wymienione? I kto odpowiada za dopuszczenie do użytkowania budynku z wadliwie działającą wentylacja? Nadal czekamy na odpowiedź ze strony rybnickiego ZGM.
Prezydent Kuczera kłamie w sprawie piecy gazowych do podgrzewania wody twierdząc że ma oświadczenie firmy że piecyki są zgodnie zabudowane według specyfikacji, a ja twierdzę że nie ma takiego orzeczenia bo mam takie które mówi że te piecyki nie mogą pracować w takim bloku. Ponad to zmusił podległy mu nadzór budowlany do oświadczęenia że wszystko jest w porządku. Jednym słowem w urzędzie panuje korupcja. i