Wiadomości

Możemy pomóc choremu Łukaszowi

Neuroborelioza oraz zespół Guillaina-Barrego rozpoznano u młodego ojca i męża. Rodzina prosi o pomoc

Trzydziestosiedmioletni Łukasz Kalbarczyk pochodzi z Rybnika i zmaga się z poważną chorobą. Początkowo nic nie wskazywało, że będzie aż tak źle.

Pewnego dnia mój mąż zaczął uskarżać się na dziwne objawy – drętwienie pięt. Nie mieliśmy pojęcia, z czego one wynikają. W tym czasie mąż przechodził również anginę i wiązaliśmy je z ogólnym osłabieniem. Jednak z każdą godziną paraliż postępował coraz wyżej, co bardzo nas zmartwiło. Po trzech dniach tych niepokojących dolegliwości postanowiliśmy z mężem udać się do szpitala i tam poszukać pomocy – mówi żona chorego, Joanna. Przyjęto go na oddział, gdzie po dokładnej diagnostyce, wielu badaniach i konsultacjach poznaliśmy odpowiedź. Lekarze stwierdzili u Łukasza zespół Guillaina-Barrego oraz neuroboleriozę, która jak się okazało powstała w wyniku ugryzienia kleszcza.  

Przez pierwsze dwa tygodnie Łukasz przebywał z szpitalu neurologicznym, później został przewieziony ośrodka rehabilitacyjnego. Tam jego stan znacznie się pogorszył, miał sparaliżowane niemal całe ciało. W tej chwili – po pięciu zabiegach plazmaferezy – może delikatnie ruszać palcami i nogami.

Wczoraj przewieziono go do szpitala w Chorzowie na oddział neurologiczny w celu dalszego leczenia. Jednak do powrotu do sprawności fizycznej niezbędna jest szybka i intensywna, specjalistyczna rehabilitacja pod kątem neurologicznym. Planuję umieścić męża w prywatnym ośrodku Votum w Krakowie, który specjalizuje się w rehabilitacji pacjentów. Jednak koszt jednomiesięcznego pobytu kształtuje się w okolicach 30 tys. złotych, a jeden miesiąc rehabilitacji może być niewystarczający!

Według lekarzy na skutek ponad miesięcznego paraliżu mięśnie Łukasza nadal są słabe i tylko szybka rehabilitacja pozwoli uniknąć niepełnosprawności. Niestety koszt jest niebagatelny, dlatego też rodzina uruchomiła zbiórkę na portalu siepomaga. Bezpośredni link do zbiórki tu. Liczy się każda złotówka, a rodzina już teraz dziękuje za pomoc.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button