Wiadomości

Nic się nie stało. Śledztwo w sprawie „wypadku” Komendanta Głównego Policji na A1 umorzone

Okazuje się, że dachowanie samochodu z Komendantem Głównym Policji i inspektorem na pokładzie nie jest wcale wypadkiem, a jedynie kolizją – przynajmniej według Prokuratury Okręgowej w Gliwicach

Prokuratura bowiem w czwartek oficjalnie zakończyła śledztwo. Przypomnijmy, że zdarzenie miało miejsce 14 września na autostradzie A1 w okolicach Szałszy (powiat tarnogórski), gdy szef policji i inspektor pędzili do Głuchołaz, by zająć się sytuacją powodziową. Ostateczna kwalifikacja incydentu: kolizja, a nie wypadek. Według rzeczniczki Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, prokurator Kariny Spruś, wszystko sprowadzało się do pechowego nieprzestrzegania zasad bezpieczeństwa:

W wyniku nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym przez kierującego pojazdem służbowym marki BMW X5, który w wyniku niedostosowania prędkości do warunków w jakich ruch się odbywał, utracił panowanie nad samochodem, czego konsekwencją było wypadnięcie pojazdu z drogi, uderzenie w betonowe separatory i dachowanie, zaś wskutek wypadku obrażeń ciała doznali pasażerowie – Komendant Główny Policji oraz inspektor Komendy Głównej Policji, to jest o popełnienie przestępstwa z art. 177 § 1 k.k (spowodowanie wypadku komunikacyjnego).

Ale spokojnie – choć samochód służbowy BMW uległ znacznemu uszkodzeniu, to prokuratura nie widzi podstaw, aby nazwać to wypadkiem, bo urazy Komendanta i inspektora uznano za średnie i lekkie (czytaj: trwające mniej niż 7 dni). Jak wyjaśnia prokurator Karina Spruś:

Istotą występku z art. 177 § 1 k.k. jest naruszenie, chociażby nieumyślne, zasad bezpieczeństwa w określonej sferze ruchu i spowodowanie wypadku, w którym inna osoba odnosi obrażenia ciała określone w art. 157 § 1 k.k. Omawiane przestępstwo ma charakter materialny, a do jego znamion należy m.in. skutek w postaci spowodowania obrażeń ciała na okres powyżej 7 dni. Wobec stwierdzenia negatywnej przesłanki procesowej, śledztwo w przedmiotowej sprawie zostało umorzone wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego.

Śledztwo wprawdzie umorzono, ale nie zamyka to tematu – kierowca BMW, jak się wydaje, może się jeszcze spotkać z odpowiedzialnością za wykroczenie. Jeśli właściwy organ uzna to za stosowne.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button