„Nie było czasu do stracenia”. Mieszkanka Przyszowic uratowała życie Australijczykowi
Tysiące kilometrów nie było żadną przeszkodą dla Agaty będącej członkiem grupy wsparcia. Brzmi to nieprawdopodobnie, ale to nie thriller, ale rzeczywistość
Niedzielne popołudnie 14 maja mieszkańcom Przyszowic – niewielkiej miejscowości pomiędzy Mikołowem a Gliwicami upływało pod znakiem parafialnego odpustu. Zupełnie inaczej jednak potoczyło się w tym momencie życie Agaty i Jej Rodziców.
Córka udziela się w grupach internetowych grupach wsparcia – mówi Grzegorz, ojciec Agaty. W niedzielę po południu zaalarmowała rodzinę, że mieszkaniec okolic Perth chce – według relacji pewnej Australijki, najprawdopodobniej jego dziewczyny – odebrać sobie życie.
Mama Agaty poinformowała o wszystkim knurowską policję, a tamtejsi funkcjonariusze zadziałali błyskawicznie.
Dyżurny jednostki bezzwłocznie wdrożył odpowiednie procedury – czytamy w oficjalnym komunikacie gliwickiej policji – Wydano dyspozycję kryminalnym, którzy w trybie natychmiastowym zebrali informacje o szczegółach rozmowy internetowej oraz wszelkie możliwe dane, jak numery IP, pseudonimy i adresy. Następnie poinformowali Biuro Współpracy Międzynarodowej Komendy Głównej Policji w Warszawie, skąd błyskawicznie skontaktowano się z policją australijską w Canberze. Pozostawało tylko czekać na informację zwrotną. Ta nadeszła bardzo szybko i wywołała ulgę – australijscy funkcjonariusze zdążyli na czas. Dotarli do jednego z mieszkań w rejonie miasta Perth, gdzie zastali nastolatka w skrajnym zagrożeniu życia. Udzielili mu pierwszej pomocy i przekazali pogotowiu ratunkowemu. Dzięki temu udało się chłopaka uratować.
Siedemnastoletnia Agata wykazała się nie tylko zimną krwią, ale i odpowiednim zachowaniem w obliczu sytuacji, która bez podjętego przez Nią działania zakończyłaby się najprawdopodobniej tragicznie.