O Kościele tylko w samym Kościele

Podczas plandemi w mojej parafii obowiązywał nakaz przyjmowania Komunii Świętej tylko na rękę
Ciężko mi było zaakceptować to zalecenie proboszcza Mateusza – nigdy wcześniej tak Pana Jezusa nie przyjmowałem. Byłem nie gotów na tę formę. Ręce wydawały się zawsze nie dość czyste – zawsze brudne. Gdyby jednak na to spojrzeć od strony sumienia, to jest zresztą dokładnie tak samo – nigdy nie będziemy wystarczająco czyści, bez jakiegokolwiek grzechu, by godnie przyjąć Ciało Pana Jezusa.
Pamiętam też dylemat mojego Przyjaciela – świętej pamięci Pana Norberta. Jemu przyszło u schyłku życia doświadczyć czegoś wręcz niewyobrażalnego, bo był wychowany w duchu, że nie ma na świecie większej świętości niż biała Hostia. Stał się jednak mój Drogi Przyjaciel dla mnie wzorem. Wzorem pokory. I to tej, która powinna cechować każdego chrześcijanina. Pan Norbert to był dystyngowany mężczyzna roztaczający samą posturą i stylem zachowania szacunek. Stara data przedwojennych dżentelmenów, których już nie ma. Gdy otwierał usta, a robił to zawsze z rozwagą (bo wpierw uważnie słuchał), to z szacunku otoczenie momentalnie przechodziło w respekt. Respekt należny. Tak więc Pan Norbert z rozdartą duszą, obawą, oporami, wbrew całemu życiowemu doświadczeniu oraz czci, jaką darzył wiarę katolicką, zaczął przyjmować Komunię na rękę. Z prostej przyczyny – tak bowiem robił cały Kościół. I nawet wbrew sobie należało postępować jak cała reszta. Ja tą postawę od niego przejąłem. Nie dyskutując…
…wyznaję zasadę Pawła Apostoła, że o Kościele tylko w samym Kościele – nigdy na oczach pogan. Dlaczego więc teraz wyjątkowo o tym wszystkim piszę? Bo powyższe wspomnienie chciałbym odnieść do całego pontyfikatu zmarłego Papieża Franciszka. Proszę przeczytać raz jeszcze, jeśli ktoś nie zrozumiał. Dedykuję to zresztą jego oponentom, którzy za życia nazywali go z nazwiska wywlekając swoje uprzedzenia i pretensje na wszystkie możliwe fora publiczne.
Chodzi o JEDNOŚĆ KOŚCIOŁA.
A dowódcą był Papież Franciszek.
Nie dyskutując. Choć mogły towarzyszyć rozterki.