Janusz Piotrowski

Osoba listonorska

Podczas porannej audycji Programu Trzeciego PR prowadząca program użyła rzeczownika listonosz

Prosiłabym jednak o posługiwanie się określeniem „osoba listonorska” – poprawiła stanowczo zaproszona ekspert (bodajże w stopniu profesorskim)

Oczywiście. Bardzo przepraszam – pospieszyła z kajaniem się redaktor.

…moment, moment! Czy ja teraz poprawnie w poprawności piszę? Redaktorka? Redaktorzyna? Osoba redaktorska? Zaraz walnę bluzgiem…

…nie mogłem uwierzyć w to, co słyszę. Kiedy ochłonąłem, musiałem stwierdzić, że pierwsze miejsce wśród idiotycznych feminatywów w brzmieniu chirurżyna (kto wie o co chodzi?) zostało właśnie zdeklasowane. Kocham język polski, a tutaj mamy na nim brutalny, ordynarny gwałt. Nie ma co ukrywać – w imię ideologii, bo znajdźmy przeciętnego Polaka, który otrzymując polecony zwróci się w drzwiach: co tam dla mnie dziś ma osoba listonorska? Istnieje teoria, że każdą rewolucję zaczyna się od walki z językiem. Myślę sobie, że właśnie na takich siłowych zmianach oparta była Rewolucja Kulturalna w Chinach za Mao Zedonga. Polecam zresztą rozdział książki 1984 George Orwella poświęcony nowomowie…

…utwór Skaldów Medytacje wiejskiego listonosza w Trójce będzie już raczej na indeksie. Co do samej rozgłośni, to jeszcze nie tak dawno podczas moich przydługawych tras do pracy (zajmuje mi ponad godzinę) wydzwaniałem do radia – bywało, że nawet dwukrotnie jednego dnia – i jakoś tak zawsze potem moje wypowiedzi było słychać w eterze ku uciesze moich znajomych i rodziny. Zaprzestałem. Z prostej przyczyny – tam wszystko stało się sztuczne, nienaturalne, i udawane. Istniała kiedyś (też nie tak dawno) wyraźna granica pomiędzy wysublimowaniem, a egzaltacją. Tak samo jak między erotyzmem, a pornografią. Zatarło się. Teraz trzeba łopatą po oczach, po uszach, a najlepiej po genitaliach. Bo do tego jeszcze dochodzi niczym nieukrywana i nieskrępowana stronniczość polityczna, którą radiosłuchacz jest molestowany – przy pozornej poprawności. A to już powoduje u mnie ogromny niesmak graniczący z obrzydzeniem, bo podwaliną tego wszystkiego jest konformizm…

…za mocno? Nie uważam. Staram się sam siebie szanować, bo nikt za mnie tego nie zrobi. Nawet, gdy przychodzi mi się rozstać z wieloletnią sympatią. Tak więc do końca nie wiem, co bardziej decyduje by nie być już Trójki radiosłuchaczem: moje poczucie estetyki, czy przyzwoitość…

…Radioodsłuchem? Osobą radiosłuszną? Osobą radiobiorną? Zaraz walne polskim siarczystym bluzgiem… 

Powiązane artykuły

3 komentarzy

  1. „Przerżnąwszy chirurżkę jął chędożyć inne panie.”
    Świetne na ćwiczenia dykcji. 😃 Podczas, gdy Niemcy, czy Szwedzi pomału odchodzą od „poprawności językowo- politycznej”, u nas dopiero rozkwita. Niech więc osoba radiosłuchacza uzbroi się w cierpliwość, gdyż wszystko kiedyś przemija, nawet najdłuższa żmija.
    I co się dziwić osobie listonoszej, gdy w Sejmie prawodawczym mamy osobę poselską, czyli osobę Zembaczyńską vel Naleśnik.

  2. zmienia się słowa, żeby zmienić myślenie,
    • wypycha się naturalne formy, żeby zamazać różnicę między kobietą a mężczyzną,
    • w imię „neutralności” usuwa się prawdę o stworzeniu.

    To jest duch tego świata, który chce odebrać słowom ich korzeń. A przecież Bóg mówił przez Słowo — „Na początku było Słowo”.
    Język ma świętość, ma rdzeń, ma tożsamość.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button