Wiadomości

Rodzice: „Niedoszły radny chciał nas zastraszyć!” Kontrowersyjne metody w Wodzisławiu

Czy niedoszły radny z listy KO straszył rodziców przedszkola nr 5? Tak twierdzi część radnych

29 października, podczas sesji Rady Miejskiej w Wodzisławiu Śląskim, przewodniczący Mariusz Blazy wyraził swoje oburzenie wobec informacji o próbach zastraszania mieszkańców. Podczas otwarcia sesji Blazy odniósł się do sygnałów, że ktoś miał zniechęcać rodziców z Przedszkola nr 5 do wzięcia udziału w sesji Rady, sugerując, że mogą spotkać się z interwencją policji lub zostaną pozbawieni prawa głosu.

Blazy otwarcie potępił takie praktyki, podkreślając, że:

Akurat tutaj w przypadku Pań z przedszkola dotarła do mnie dzisiaj taka niepokojąca wiadomość, że ktoś odradzał przybycie, czy wręcz nawet straszył, że jeżeli ktoś przyjdzie na sesję, to w jakiś sposób zostanie wyprowadzony, czy też nie zostanie mu udzielone prawo głosu, co jest w tym momencie jakąś skandaliczną informacją.

Przewodniczący zakończył swoje wystąpienie, podkreślając, że ktoś totalne bzdury rozpowszechnia, zaznaczając, iż rada miejska nie toleruje zastraszania mieszkańców.

Anonimowe źródło wskazuje na byłego kandydata z listy KO Grzegorza Grabowskiego

Choć przewodniczący Blazy nie wskazał bezpośrednio osoby odpowiedzialnej za te działania, anonimowy informator z Przedszkola nr 5 poinformował naszą redakcję, że za próbą zastraszenia rodziców mógł stać Grzegorz Grabowski – były kandydat na radnego z list Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Koalicja Obywatelska (KO). Grabowski, mimo startu z drugiej pozycji na liście, uzyskał zaledwie 83 głosy, co nie zapewniło mu mandatu radnego.

Grabowski był znany jako kandydat wspierany przez prezydenta Wodzisławia Śląskiego, Mieczysława Kiecę, co dodawało jego startowi politycznej wagi. Sam Grzegorz Grabowski w rozmowie z nami stanowczo powiedział, że został źle zrozumiany.

Ja nikogo nie zastraszałem. Poinformowałem tylko, że jeśli rodzice będą się nieodpowiednio zachowywać i wybuchnie awantura, to Przewodniczący może wezwać policję.

A jednka wielu rodziców incydent odebrało zupełnie inaczej:

Po co nam polityk, który zniechęca nas do wyrażenia swojej opinii??? Przecież on tam powinien być z nami! – powiedziała nam jedna z mam

Cała sprawa wzbudza jak widać szeroką dyskusję na temat odpowiedzialności osób ubiegających się o funkcje publiczne oraz ich relacji z obywatelami. Czy oburzenie i zwiększone obawy co do rzekomych prób wywierania nacisku na obywateli są zasadne? Na to pytanie Grzegorz Grabowski odpowiedział krótko:

Nie. Ja na nikogo nie naciskam.

Rodzice jednak odebrali słowa Grabowskiego zupełnie inaczej i zapowiadają, że nie dadzą się zastraszać.


Powiązane artykuły

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button