Ruda
Dziwny to kot. Przydreptała do mnie ze śmietnika
Bywało jeszcze nie tak dawno – jeszcze wiosną zeszłego roku – że pracując w swoim biurze widziałem jak przez podwórko zasuwa do tego swego śmietnikowego McDonalda na wątpliwej jakości posiłek. Ruda była porządnie bita i maltretowana – nie ma przedniego zęba, a dopiero teraz zaczęła przychodzić na kolana się miziać, czego akurat się uczy, bo mizia się bardzo nieporadnie. Nie ufała człowiekowi, a pomimo tego się do mnie sama wprowadziła (i to do domu, gdzie są dwa niemieckie owczarki). Ruda również szpanuje. Otóż zauważyła, że reszta kotów znosi do domu ptaki, myszy i co tam jeszcze, ażeby sobie zasłużyć na miano kotów łownych. Ona z kolei podwórko już teraz kompletnie olała – cały czas siedzi w domu, ale również chce uchodzić za łowcę. Znosi zatem do kuchni… moje świeżo wyprane skarpetki oraz ściereczki kuchenne. Tym sposobem nie dość, że jako przeciętny facet mam problem z poskładaniem skarpetek (jak każdy facet normalny), to jednak nie mam ich na kupce przy łóżku w sypialni, ale walają się po całym mieszkaniu. Kiedy przychodzi moment tłumaczenia takiego stanu rzeczy żeńskiej części Rodziny, która wpadnie z odwiedzinami, to Kobiety patrzą na mnie z politowaniem nie dowierzając i momentalnie schylają się do Rudej by spróbować ją pogłaskać z nieodzownym tekstem:
Biedna Ruda
(w domyśle – jeszcze na ciebie zwala)… Dalsze tłumaczenie przyczyn moich porozwalanych po całym mieszkaniu skarpet nie ma już żadnego sensu. Celnym określeniem takiego zachowania Kobiet jest solidarność jajników. I to funkcjonuje ponadgatunkowo. Coś więcej niż gender. Dobrego weekendu.
Każda osoba czy to człowiek czy zwierzęta chcą być zauważeni w taki czy inny sposób, jest to miłe i przyjemne, że można kogoś za to pochwalić🤔😉