Historia

Rybnickie dworce, przystanki i autobusy, czyli komunikacyjna podróż w czasie

Dziś nietypowa podróż w czasie. Przyjrzymy się, jak dawniej wyglądało wszystko to, co oferowała w Rybniku komunikacja publiczna

Do lat 90. XX wieku własny samochód pozostawał dla wielu osób nieosiągalnym luksusem. Dość powiedzieć, że u progu roku 1989 po polskich drogach jeździło nieco ponad 5 000 000 samochodów osobowych. Dziś – ponad sześć razy więcej. Nic zatem dziwnego, że w latach 1944-89 mnóstwo osób korzystało z mniej lub bardziej wydajnej komunikacji publicznej.

Powyżej tzw. czerwony autobus Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego (WPK) przebija się (dosłownie) przez upstrzoną zaparkowanymi samochodami ulicę Hallera. Zaparkowane samochody oznaczają, że jest to środa lub sobota – wszyscy jadą na torg. WPK obsługujące linie miejskie lub krótkie trasy międzygminne malowało swoje autobusy na czerwono – stąd powszechnie mówiono, że gdzieś dojeżdża (lub nie) czerwony autobus, co oznaczało, że nie trzeba korzystać z usług PKS…

…PKS, czyli Państwowa Komunikacja Samochodowa (jak sama nazwa wskazuje miała w swym taborze autobusy 😉 ) obsługiwała dalsze trasy międzymiastowe i dla odmiany malowała autobusy na niebiesko. Takie właśnie autobusy widać powyżej na rybnickiej ulicy Kościuszki. Są to tzw. ogórki, czyli jelcze 043. Ciekawostka: ogórki na bardziej zatłoczonych trasach (między innymi Rybnik-Świerklany-Żory) poruszały się z osobowymi przyczepami, do których wsiadali pasażerowie. Taka przyczepa (i autobus jelcz) widoczna jest na zdjęciu poniżej na drugim planie tuż przy barze Zakopianka. Tajemnicą pozostaje, kto i dlaczego wpadł na pomysł, by bar na rybnickim Placu Wolności nazwać Zakopianką…

A jeśli już jesteśmy przy Placu Wolności, to trzeba powiedzieć, że do końca XX wieku był do jeden z głównych dworców autobusowych całego ROW. Poniżej jego widok z lat 70. Oczywiście z ogórkami.

A z Placu Wolności wędrujemy na Nowiny – z początku lat 80. Tu dla odmiany witają nas czerwone autobusy marki Ikarus na ul. Budowlanych…

…i taki sam ikarus na rybnickim Paryżu: czerwony autobus, kiosk i kolejka, czyli PRL w pigułce. Zaopatrzenie kiosku we wczesnych latach 80. z Paryżem miało niewiele wspólnego, ale stojący w kolejce i tak mogli uważać się za szczęśliwców. A teraz uwaga, powiększamy zdjęcie i będzie hit:

Tak, dobrze widzicie – w autobusie nie ma kierowcy. A ponieważ ówczesne autobusy bez kierowcy nie jeździły, przeto wniosek jest jeden. Na widok towaru rzucanego do kiosku autobus WPK zatrzymał się i wszyscy – łącznie z kierowcą – poszli na zakupy. Ot, rzeczywistość kryzysowych lato 80.

I na koniec klasyka: ale już nie autobusowa, ale kolejowa, czyli widok na dworzec PKP w latach 30. XX wieku. Ale kolej to już zupełnie inna opowieść…

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź także
Close
Back to top button