„Sołtys przez osiem lat utrudniał prowadzenie łowiska!” Awantura o starorzecze w Olzie

Gorąca i momentami ostra dyskusja podczas wizji lokalnej dotyczącej przyszłości olziańskiego starorzecza
W Olzie odbyło się spotkanie plenerowe radnych gminy Gorzyce z obecnym dzierżawcą tego obszaru – Bartoszem Celnym. W wydarzeniu uczestniczyli także wójt gminy wraz z zastępcą, członkowie nowo założonego Stowarzyszenia Starorzecza Olzy, wędkarze popierający dotychczasowego gospodarza oraz mieszkańcy Olzy wspierający inicjatywę przekazania terenu stowarzyszeniu. Spotkanie miało na celu umożliwienie radnym oceny stanu starorzecza przed podjęciem decyzji o jego przyszłej dzierżawie.
Obecny dzierżawca – B. Celny – od 14 lat zarządza tym obszarem kierując się zasadą minimalnej ingerencji w środowisko.
W 2011 roku byłem jedyną osobą, która zdecydowała się przystąpić do przetargu na ten teren – nikt inny nie był nim zainteresowany. Ani gmina Gorzyce, ani Polski Związek Wędkarski, ani żaden inny podmiot nie chciał się tym zająć. Powód był prosty: teren ten był jednym wielkim wysypiskiem śmieci i zlewnią ścieków. Dwa ogromne kanały doprowadzały zanieczyszczenia przez całą dobę, a ścieki z sąsiednich domostw spływały bezpośrednio do starorzecza. Woda była w tragicznym stanie – co roku dochodziło do masowego śnięcia ryb, a starorzeka była pokryta grubą warstwą sinic, co uniemożliwiało rozwój roślinności wodnej – przypomina Celny, odpierając zarzuty o rzekome zaniedbania –Co otrzymałem w zamian? Jedynie pretensje i donosy, które przez osiem lat wysyłał sołtys
Podczas wizji lokalnej oprowadzał radnych, podkreślając, że teren pozostaje naturalny, a ingerencja ogranicza się do zapewnienia bezpieczeństwa odwiedzającym – m.in. poprzez przycinki drzew. Pokazał również stanowiska dla wędkarzy, do których prowadzą ścieżki, oraz inwestycje, takie jak doprowadzenie energii elektrycznej dla dotleniania wody. Jego koncepcja to zachowanie dzikiego charakteru tego miejsca, co – jak podkreślał – sprzyja zwierzętom, takim jak bobry, łabędzie czy czaple.
Zupełnie inną wizję przedstawia Stowarzyszenie Starorzecza Olzy, które powstało w styczniu bieżącego roku. Organizacja dąży do przejęcia terenu i wprowadzenia zmian – uporządkowania starorzecza oraz udostępnienia go mieszkańcom i turystom. Według członków stowarzyszenia obecny stan obszaru pozostawia wiele do życzenia i wymaga większej troski oraz bardziej aktywnego zagospodarowania. Celny nie ma jednak wątpliwości co do prawdziwych intencji nowego stowarzyszenia:
Ich celem jest całkowita zmiana charakteru tego miejsca – planują wycięcie drzew i trzcin, zniszczenie naturalnego środowiska oraz stworzenie nie sześciu, lecz aż trzydziestu stanowisk wędkarskich, co doprowadzi do degradacji terenu i cofnięcia go do stanu sprzed 2011 roku.
I – jak nietrudno się domyślić – nie obyło się bez spięć. Mieszkańcy Olzy oraz sołtys Józef Sosnecki krytykowali stan starorzecza, zarzucając Celnemu zaniedbania, które ich zdaniem mogą prowadzić do zagrożeń – zwłaszcza w przypadku podniesienia poziomu wody. Wskazywali na zalegające gałęzie i powalone drzewa, które – według nich – mogą stanowić zagrożenie powodziowe. Z kolei wędkarze stanowczo bronili dzierżawcy, twierdząc, że teren jest czysty i dobrze utrzymany, a ostatnia powódź pokazała, że zarzuty są bezpodstawne.
W obliczu planowanych zmian powstała petycja mieszkańców i wędkarzy, którzy domagają się zachowania Łowiska Starorzeka w dotychczasowej formie – z dzierżawą przekazaną Bartoszowi Celnemu. Podkreślają oni, że miejsce to od lat stanowi ważny punkt rekreacyjny i edukacyjny, szczególnie dla pasjonatów wędkarstwa oraz młodzieży uczącej się tej sztuki. W petycji zaznaczono, że B. Celny z dużym zaangażowaniem i precyzją dba o łowisko, zapewniając nie tylko jego czystość, ale także bezpieczeństwo odwiedzających.
Przez pierwsze lata skupiłem się na oczyszczaniu terenu, walce z zanieczyszczeniami i odbudowie lokalnej flory oraz fauny. Stopniowo udało się poprawić jakość wody, obsadzić zbiornik roślinnością filtrującą, zarybić go oraz stworzyć naturalne tarliska. Dzięki tym działaniom starorzeka zaczęła wracać do życia. Dziś ten teren to prawdziwa oaza dzikiej przyrody – w 90% pozostawiona naturze, zachwycająca zarówno mieszkańców, jak i przyjezdnych – podkreśla Celny
Radni gminy Gorzyce będą musieli wkrótce podjąć decyzję, komu powierzyć dalsze zarządzanie starorzeczem. Czy zdecydują się na kontynuację dzierżawy przez Bartosza Celnego, który stawia na naturalny charakter terenu czy postawią na nową koncepcję stowarzyszenia, które obiecuje większą ingerencję i uporządkowanie obszaru? Ostateczna decyzja może zapaść na marcowej sesji Rady Gminy Gorzyce, na której zapewne pojawią się zarówno mieszkańcy Olzy, jak i wędkarze, by wyrazić swoje stanowiska. Niezależnie od wyniku tej debaty, jedno jest pewne – temat starorzecza Olzy budzi duże emocje i może wpłynąć na przyszłość tej cennej przyrodniczo przestrzeni.