Święto w Czernicy. Karol Marks się mylił!

Czernica ma za sobą wyjątkowe wydarzenie, które łączyło w sobie tradycję, historię i sztukę. W piątek mieszkańcy oraz zaproszeni goście wzięli udział w święcie górniczym, którego program był niezwykle bogaty
Już od godziny 13.00 można było odwiedzić kiermasz staroci, a o 16.00 ulicami Czernicy przeszedł barwny korowód z orkiestrą górniczą. Główna część uroczystości rozpoczęła się godzinę później – była to biesiada górnicza, która zgromadziła wielu emerytowanych inżynierów, dyrektorów kopalń oraz osoby związane z przemysłem wydobywczym. Jak podkreślali uczestnicy, atmosfera była nie tylko radosna i integrująca, ale także pełna wspomnień i refleksji nad bogatą historią regionu.
Nie zabrakło także akcentu artystycznego. Publiczność miała okazję obejrzeć część monodramu autorstwa Jana Krajczoka, wystawiony przez jego siostrę, Małgorzatę. Oprawę muzyczną zapewnił Jerzy Kleczka – wirtuoz akordeonu, związany z Kapelą ze Śląska im. Józefa Poloka. Spektakl był intelektualną polemiką z tezami Karola Marksa. W przeciwieństwie do marksowskiej dialektyki, która stawia kapitalistów i robotników w roli wrogów, przedstawienie ukazało historyczne doświadczenia Czernicy i Rydułtów jako dowód na to, że mimo sprzecznych interesów możliwa jest współpraca i synergia prowadząca do rozwoju całego regionu.
W spektaklu przywołano m.in. postać Friedricha von Saka – założyciela kopalni Charlotta (nazwa wywodzi się od imienia jego córki), a także dr. Karla Kuh z Wojnowic, który podjął się kontynuacji dzieła księcia Lichnowskiego, inicjując budowę linii kolejowej łączącej Racibórz z Mikołowem, Wrocławiem i Wiedniem. Z kolei historię tunelu zbudowanego przez 25-letniego Franza von Rziha przypomniano jako przykład odwagi i determinacji młodych inżynierów tamtych czasów.
Wydarzenie zebrało wiele pochwał od uczestników, którzy podkreślali, że sztuka Jana Krajczoka była nie tylko wartościowym doświadczeniem artystycznym, ale również ważną lekcją historii lokalnej. Monodram zostanie powtórzony – wstępnie zaplanowano kolejne wystawienie na początek listopada, w okolicach Uroczystości Wszystkich Świętych.
Ta część z kolei będzie dotyczyła polemiki z głupstwami Zygmunda Freuda z pobliskiego Freibergu, czyli Příboru – mówi Jan Krajczok
Nie sposób nie wspomnieć o osobie, bez której całe przedsięwzięcie nie mogłoby się odbyć. Duchem sprawczym święta górniczego w Czernicy był Roman Nowak – emerytowany dyrektor finansowy dawnego Przedsiębiorstwa Robót Górniczych, dziś mieszkaniec Czernicy. To dzięki jego zaangażowaniu po raz kolejny udało się zgromadzić w jednym miejscu osoby związane z górnictwem i jego historią, w tym także przedstawicieli nauki i inżynierii, z których część działa dziś poza granicami kraju.
Święto górnicze w Czernicy pokazało, że tradycja, pamięć o przeszłości i artystyczna refleksja mogą tworzyć spójną i niezwykle inspirującą całość.



