Teksty Głównego Nurtu
Porozmawiajmy na temat tekstów dzisiejszych polskich utworów tzw. muzyki popularnej… Wszak to jest dno…!
… w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia wraz z Republiką na trasie po PRL koncertował punkowy UK Subs. Wokalista tej formacji Charlie Harper wypowiedział takie zdanie: „My możemy walić prosto z mostu- Wy, poprzez cenzurę, musicie tworzyć poezję”. I tak było w istocie. Utwory III Obiegu takich twórców jak Lech Janerka, Kult, Dezerter, Variété, Siekiera, wspomniany już Grzegorz Ciechowski- wymieniać tutaj wszystkich nie sposób, cechowały uniwersalizm i głębia, czego dowodem ich aktualność do dnia dzisiejszego. Ba! Dostały obecnie nawet innego wymiaru, i są jeszcze bardziej złowieszcze. To najlepszy dowód, że w tym naszym biednym kraju nic się nie zmieniło, a wszystko stoi w miejscu (łącznie z ustrojem)… Nie tylko mi bliski III Obieg charakteryzował się wybornym warsztatem tekstowym. Niezapomniane są słowa piosenek między innymi autorstwa Andrzeja Mogielnickiego, który wymyślił Lady Pank, ale współpracował także z innymi wykonawcami, takimi jak m.in.: Izabela Trojanowska, Anna Jantar, Irena Jarocka, Dwa Plus Jeden… Istnieje jeszcze pewien absurd, bo teksty piosenek takiego Papa Dance z którego żeśmy się w głos śmiali, i darli łacha, dziś na tle obecnych wierszokletów nie wydają się już tak infantylne i groteskowe. Z czym zatem obecnie mamy do czynienia? Z rymami częstochowskimi. Niedbałym słowotokiem, który byle się rymuje. Oderwanym od rzeczywistości grafomaństwem. Słowami odklejonymi od ciała. Śpiewaniem o bzdurach, gdzie pełno błędów stylistycznych- to się kupy nie trzyma. Pogardą dla słuchacza z przekonaniem, że słuchacz i tak to łyknie. I niestety łyka, bo trzydziestoletnie ogłupienie narodu przez zaniżanie poziomu przekazu we wszystkich sferach tzw życia kulturalnego: teatr, kabarety, filmy, publicystyka, coraz bardziej wulgarne książki, doprowadziło do tej degrengolady…
Wczoraj jadąc samochodem maiłem wątpliwą przyjemność wysłuchania utworu rodzimej grupy Łzy pt „Agnieszka tutaj nie mieszka”. I było mi wstyd (to fatalne uczucie, kiedy się wstydzisz za kogoś). Wytrwałem do połowy i wyłączyłem radio. Pomyślałem jedynie delektując się już ciszą, że owszem- Agnieszka już tutaj nie mieszka… Agnieszka Osiecka.
Sporo w tym racji… to fakt, aczkolwiek gdyby poszperać to mysle, ze doszukamy sie jednak kilku głębszych tekstów wsrod współczesnych tworcow…