Publicystyka

Tomasz Szczotok: nie ma zainteresowania radnych lokalną przedsiębiorczością

O sytuacji wodzisławskich przedsiębiorców, braku zainteresowania lokalnym biznesem i czarnej zupie z prezesem Spółdzielni Społem rozmawia Paweł Polok

Paweł Polok: Panie Prezesie, jak ocenia Pan bieżącą współpracę Społem z Urzędem Miasta? Czy czuje pan, że władze miasta wspierają lokalnych przedsiębiorców, czy raczej pozostawiają ich samym sobie?

Tomasz Szczotok: Niestety muszę stwierdzić, że aktualna współpraca Spółdzielni z Urzędem Miasta, z naszej perspektywy, nie jest do końca satysfakcjonująca. Jesteśmy traktowani raczej z perspektywy roszczeniowego petenta, który stawia żądania, trudno w tej sytuacji mówić o współpracy. Przykre dla nas jest to, że dzieje się to pomimo zaangażowania w wielu przedsięwzięciach na terenie miasta i chęci współpracy oraz otwartości do rozmów na wiele tematów . Wydaje się, że władze miasta nie wykazują wystarczającego zrozumienia dla lokalnych przedsiębiorców, co sprawia, że czujemy się pomijani i pozostawieni sami sobie w obliczu wielu wyzwań.

Czy Urząd Miasta podejmuje jakiekolwiek działania, które pomagają przedsiębiorcom przetrwać trudne czasy, czy widzi pan raczej brak realnego wsparcia?

Mogę mówić tylko w swoim imieniu. Wracając pamięcią w nieodległe czasy pandemii, otrzymaliśmy dwukrotnie od urzędu miasta czarną polewkę, taka sama sytuacja miała przy ostatnim nieodpłatnym przekazaniu gruntu na rzecz miasta przez naszą Spółdzielnię i próbie dojścia do porozumienia w innej sprawie.

W ostatnim czasie Rada Miasta podjęła decyzję o podwyżce podatku od nieruchomości. Jak pan to ocenia? Czy pana zdaniem taka decyzja jest uzasadniona, czy Społem będzie w stanie udźwignąć te podwyżki? Jak duży wpływ na finanse firmy mają te zmiany?

Mając świadomość ostatnich lat, sytuacji gospodarczej oraz geopolitycznej, potrzeb Miasta, a także budżetu Miasta, spodziewaliśmy się podwyżki podatku, jednak na poziomie 10% maksymalnie 15%. Rada Miejska zafundowała nam podwyżki ponad 30% co w naszym przypadku przekłada się na kwotę ponad 110000 zł . Nie ukrywam, że w obecnej sytuacji gospodarczej i fatalnej koniunktury, jest to znaczący cios w nasze finanse. Nasza Spółdzielnia działa w Wodzisławiu już 100 lat, właśnie w 2025 roku obchodzimy stulecie działalności i nikt z Rady Miejskiej czy Urzędu Miasta nie zapytał nas o zdanie dotyczące podwyżki podatków. Mamy świadomość, że nie musiał nas pytać, jednak nie zapytał także innych przedsiębiorców działających w mieście, nie zapytał też organizacji skupiających przedsiębiorców. Patrząc obiektywnie tak drastyczna podwyżka jest znaczącym obciążeniem finansowym i część firm może jej nie wytrzymać w obecnej sytuacji. Najgorsze jest jednak to, że pomimo tak dużego obciążenia lokalnych przedsiębiorców i planowanego wpływu na ponad 8 milionów złotych, nadal w Mieście brakuje ponad 13 milionów. My nie możemy sobie pozwolić na przerzucenie takich kwot na klientów, dlatego musimy restrukturyzować Firmę, zaczynając od analizy kosztów działalności w tym kosztów zatrudnienia. Wydaje się, że taki kierunek byłby właściwszy także w przypadku Miasta. Nie jesteśmy przeciwnikiem podwyższania podatków, rozumiemy potrzeby Urzędu, jednak powinny być one konsultowane z lokalną społecznością i na rozsądnym poziomie, który nie powoduje powolnego zabijania lokalnych przedsiębiorców.

Czy widzi pan w działaniach władz miasta chęć znalezienia równowagi pomiędzy potrzebami budżetu miasta a sytuacją lokalnych przedsiębiorców?

Wydaje się, że w odpowiedzi na powyższe pytanie zawiera się częściowo odpowiedź na to pytanie. Nie można mówić o równowadze czy współpracy w miejscu, w którym nie występuje dialog. Działania są jednostronne, a decyzje podejmowane w sposób autorytarny. Można by z przekąsem powiedzieć, że Miasto ma ambiwalentny stosunek do lokalnych przedsiębiorców, lubi nas gdy płacimy daniny na ich rzecz, jednak nie lubi nas gdy chcemy rozmawiać i współdecydować.

Wróćmy na moment do Rady Miasta. Odgrywa ona kluczową rolę w podejmowaniu decyzji dotyczących podatków, budżetu i innych istotnych spraw. Jak ocenia pan ich działania w kontekście wsparcia lokalnej gospodarki?

    Rada została wybrana w powszechnych demokratycznych wyborach przez mieszkańców Wodzisławia Śląskiego i można śmiała założyć, że mieszkańcy właśnie takiej polityki sobie życzą. Trudno jest ocenić coś co nie występuje. W poprzedniej kadencji Rady spotkałem się z dwoma radnymi zainteresowanymi naszą sytuacją i opinią. W obecnej kadencji miałem okazję spotkać się z jednym tylko radnym. Jak widać nie ma zainteresowania radnych lokalną przedsiębiorczością i nie mówię tego jedynie jako prezes Spółdzielni Społem, ale także jako uczestnik lokalnego życia gospodarczego, jako osoba działająca w lokalnych zrzeszeniach przedsiębiorców.

    Czy ma pan wrażenie, że radni dostatecznie angażują się w zrozumienie problemów przedsiębiorców czy raczej podejmują decyzje bez odpowiedniej konsultacji?

    Z przykrością stwierdzam, że większość radnych nie zna obecnej sytuacji firm z terenu Miasta, ich problemów, trudności z jakimi się borykają. Mówiąc wprost: z nami się nie rozmawia, nie konsultuje się decyzji, nie pyta o zdanie. Podkreślam jeszcze raz, że nie jesteśmy oderwani od rzeczywistości, znamy potrzeby Miasta, wiemy że trzeba dokładać się do wspólnego miejskiego budżetu, nie jesteśmy przeciwnikami podatków, jednak muszą one być na rozsądnym poziomie. Sprawa jest oczywista: jeśli przedsiębiorstwo upada, to nie ma żadnego wpływu do miejskiej kasy, a obecne obciążenie zafundowane przez Radę mogą przyczynić się do likwidacji działalności niejednego biznesu.

    Jak wygląda obecna sytuacja Społem w Wodzisławiu? Czy sprzedaż spełnia państwa oczekiwania? czy może spowolnienie gospodarcze daje się we znaki?

    Obecne spowolnienie gospodarcze, a wręcz kryzys, dodatkowo trudna sytuacja kosztowa powoduje bardzo duże trudności w prowadzeniu działalności gospodarczej. Sprzedaż jest na poziomie niezadawalającym, stąd w połowie roku podjęte zostały decyzje o redukcji kosztów i ich restrukturyzacji. Niestabilna sytuacja polityczna w Europie, a przede wszystkim wojna na naszej wschodniej granicy, powodują destabilizację tak rynku energetycznego, jak i całości, co przekłada się na niemożliwość planowania przyszłych kosztów działalności. W takiej sytuacji są wszystkie firmy na rynku, jednak te średnie, małe i mikro odczuwają presję kosztową znacznie bardziej niż duże międzynarodowe koncerny działające na naszym lokalnym rynku, gdzie są naszym głównym konkurentem.

    Ile osób obecnie zatrudnia Społem? Czy obawia się Pan, że rosnące koszty prowadzenia działalności mogą zagrozić stabilności miejsc pracy?

    Zatrudniamy w zależności od okresu w roku od 120 do 150 pracowników. Robimy wszystko, aby pewność zatrudnienia i stabilność pracy dawały poczucie bezpieczeństwa naszym pracownikom. Jednak w obecnej sytuacji braku stabilności kosztowej i rosnącej presji, także ze strony międzynarodowych koncernów, mamy realne zagrożenia dla stabilności zatrudnienia. Stąd podejmowane przez nas działania mają wyprzedzać ewentualne perturbacje kosztowe, co niestety może być niewystarczające zważywszy na niespodzianki w postaci drastycznych podwyżek podatków lokalnych.

    Gdyby miał pan możliwość przekazania jednej rady władzom miasta, co by pan zasugerował? Na czym władze powinny się teraz skupić, aby wesprzeć zarówno przedsiębiorców, jak i mieszkańców?

    Rozmowa jest kluczem do zrozumienia innych. Bez dialogu powstają przepaście, których nie da się zasypać przez lata. Moja rada, a może raczej prośba: rozmawiajcie z mieszkańcami i lokalnym biznesem, nie tylko co pięć lat przy okazji wyborów samorządowych, ale także na co dzień. Nie dziwi mnie propozycja Prezydenta dotycząca podatków, poniekąd jest ona zrozumiała, jednak warto było poznać także nasze zdanie i naszą bieżącą sytuację, może udałoby się wypracować schemat działań na najbliższe lata, który zadowoliły wszystkich uczestników takiego spotkania. Dzisiaj niestety Miasto stoi po jednej stronie, a lokali przedsiębiorcy pod ścianą lub nad przepaścią – jak kto woli.

    Dziękuję za rozmowę.

    Powiązane artykuły

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Back to top button