Wiadomości

W Smoleńsku był zamach. Macierewicz idzie do prokuratury, lokalni działacze komentują

Ponad półtora tysiąca stron dokumentów, 17 załączników. Przewodniczący Antoni Macierewicz zawiadomi dziś prokuraturę o zamachu na nieżyjącego Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego

To już pewne. Według zapowiedzi samego Przewodniczącego jeszcze dziś zostanie złożone w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu przeprowadzenia zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego i morderstwa 95 osób, które podróżowały z nim do Smoleńska 10 kwietnia 2010 roku.

To jest problem tylko techniczny, dlatego że tam jest masa załączników, które muszą zostać dodrukowane. Ale postaramy się zrobić tak, żeby do dzisiaj do godziny 16.00 zostały do prokuratury przekazane wszystkie materiały. Tak być powinno, im szybciej prokuratura się tym zajmie, tym lepiej – powiedział dziś rano w wywiadzie radiowym Antoni MacierewiczJest tam licząca blisko 800 stron bardzo precyzyjna analiza pokazująca jak bardzo służby rosyjskie ingerowały w sprawy polskie, w jak dużym stopniu uzależniały od siebie zarówno media, jak i poszczególnych polityków 

Antoni Macierewicz nie wyjaśnił, o jakich polityków konkretnie chodzi. Dodał jednak, że wg decyzji Rady Europy z roku 2018 strona rosyjska powinna wydać Polsce zarówno wrak samolotu, jak i dokumenty dotyczące tej sprawy.

O komentarz do tej sprawy poprosiliśmy lokalnych polityków.

Roman Fritz, Konfederacja: Kiedy w sobotni poranek pamiętnego 10.04.2010 roku dowiedziałem się o katastrofie samolotu w Smoleńsku pierwszą myślą było – przecież samoloty z takimi delegacjami po prostu nie spadają. Okazało się, że dosyć prawdopodobna hipoteza zamachu została wówczas na wszystkich poziomach a priori odrzucona. Nie ostygły jeszcze ciała, a podano nam wszystkim do wiadomości, że przyczyną katastrofy był po prostu błąd pilota. Przez wiele następnych lat mogliśmy obserwować swoisty dance macabre – z jednej strony próby dochodzenia do odkrycia przyczyn tragedii na gruncie zabarwionej politycznie debaty naukowej, a z drugiej poprzez odhumanizowanie ofiar na drodze ohydnych antycywilizacyjnych zachowań (profanacja Krzyża: sierpień 2010 – Krakowskie Przedmieście) tudzież sięgające Himalajów żenady „występy” tzw. kabareciarzy z Maciejem Stuhrem na czele.
Z czasem gdy opadły już emocje pozostało skonsumować ten wyjątkowy w skali świata dramat na drodze wyłącznie publicystycznej i politycznej. PiS wykorzystał smoleńską tragedię cementując i mobilizując swój elektorat, co przełożyło się skutecznie na kilka zwycięskich wyborczych zmagań w 2015 roku. Obecnie po kilku latach odsunięcia tematu katastrofy na pawlacz dziwnym zbiegiem okoliczności minister Antoni Macierewicz z przytupem i gotową tezą zamachu ponownie promuje swój przekaz w rządowych (bo przecież nie publicznych) mediach. Okazało się, że powodem wystarczającym do „odważnego” ogłoszenia tezy rosyjskiego zamachu są działania wojenne toczone od ponad roku na terenie Ukrainy. Jednym zdaniem – jeżeli Rosja dokonała zbrojnej agresji na Ukrainę, to tym bardziej mogła zorganizować likwidację polskiej elity władzy kilkanaście lat wcześniej. Tak zredukowany przekaz w ustach Antoniego Macierewicza w tym konkretnym momencie czasowym (na pół roku przed wyborami do parlamentu) brzmi wyjątkowo cynicznie. Tragedia pasażerów i załogi TU-154 oraz ich rodzin została potraktowana instrumentalnie jako paliwo wyborcze A.D. 2023.

Marek Krząkała, PO: To żenujące, ale PiS przyzwyczaił nas, że gra tragedią smoleńską według własnych potrzeb. Notują spadki w sondażach, więc pojawia się Macierewicz i tak zwane miesięcznice. Widać, że idą wybory, ale tym razem Polacy nie nabiorą się na ten styl uprawiania polityki.

Indagowani przez nas parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości – Bolesław i Wojciech Piechowie – nie chcieli skomentować tej sprawy.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button