„Władze Rybnika niszczą śródmieście”. Przedsiębiorcy ostro o działaniach prezydenta i radnych
Miało być z korzyścią dla mieszkańców, a będzie gwóźdź do trumny. Tak w skrócie można podsumować opinie śródmiejskich handlowców o projektowanym Parku Kulturowym
O co chodzi? Łatwiej powiedzieć, o co miało chodzić, bo – zdaniem kupców – projekt ma się nijak do rzeczywistości. A chodzi o zamierzenia związane z tzw. Parkiem Kulturowym będącym jednym z flagowych projektów prezydenta Piotra Kuczery. Ma on w zamierzeniu uporządkować rybnickie śródmieście i zlikwidować reklamy. Sęk w tym, że – zdaniem rybnickich kupców – jest to projekt nie tylko niedopracowany, ale wręcz szkodliwy. I nie zostawiają na parku suchej nitki.
Pani architekt z zespołu pracującego nad uchwałą zapewniała, że oczywiście konsultacje były bardzo dokładne i nawet wysłali zaproszenia 800 przedsiębiorcom / właścicielom budynków z terenu Parku Kulturowego – no jakoś żaden z 10 właścicieli z którymi rozmawiałem, bez względu czy na płycie rynku, czy z pozostałych obszarów takiego zaproszenia nie otrzymał. Żadnego ze znanych mi przedsiębiorców nikt nawet nie zapytał o zdanie. Samo wpłynięcie 12 uwag w ostatnich dwóch tygodniach przed posiedzeniem też zostało przemilczane – napisał Damian Dmuchowski, przedsiębiorca z ul. Rudzkiej
Uchwała budzi także zastrzeżenia od strony prawnej, bowiem zawiera zapisy, które – krótko mówiąc – mogą być kontrowersyjne.
Mamy tam zapis o konieczności uzyskania pozwolenia na wywieszenie flagi innej, niż państwowa – mówi jeden z rybnickich adwokatów -Co zatem z flagą Górnego Śląska czy tzw. flagą maryjną? Czy Dzień Śląskiej Fany będzie świętem zakazanym? – pyta retorycznie mecenas
Do pracy chyba nie przyłożyli się także radni, którzy w odczuciu przedsiębiorców nie wymogli jasnych odpowiedzi na referującym sprawę Henryku Merciku – Miejskim Konserwatorze Zabytków.
Poniekąd radnym się nie dziwię – kwituje D. Dmuchowski – uczestniczyłem osobiście w posiedzeniu (przez znaczną część czasu) – uchwała tak zgrabnie została przedstawiona przez Pana Konserwatora i Pana Prezydenta, że sam bym chyba za nią zagłosował. Niestety zapewne wynik mógłby być inny, gdyby Radni poznali więcej faktów, a nie tylko zgrabne i gładkie slogany. A przecież nie padło ani słowo na temat kosztów wprowadzenia uchwały. Zamiast tego mydlenie oczu, że przecież jak przedsiębiorca ma wydać środki na reklamę, to może to zrobić dobrze, albo źle. A co z większością przedsiębiorców, którzy reklamy już posiadają i nie zamierzali ich wymieniać w okresie 24 miesięcy? Oczywiście łatwo się wydaje i zarządza nie swoimi środkami.
Co ciekawe, Park ma obejmować również ul. Kościuszki, która do ścisłego śródmieścia przecież nie należy. Jednak – zdaniem H. Mercika – stanowi wartość widokową.
Park obejmujący swoim obszarem ulicę Jankowicką (zaraz za ZUSem – bez niego oczywiście), aż po skrzyżowanie Rudzkiej z Kotucza. Toż to nonsens! Według Pana konserwatora, zapewne analogicznie do przytoczonej ul. Kościuszki, stanowi wartość widokową np. na Bazylikę – z Kotucza i Jankowickiej zapewne też jest taki wspaniały/wartościowy widok. Bo przecież „Ład” (o zgrozo) trzeba chronić „paraliżując” połowę miasta. – zżyma się Damian Dmuchowski
To nie jest ochrona śródmieścia – mówi wprost pragnący zachować anonimowość rybnicki kupiec -To jest niszczenie śródmieścia. Tak, dobrze pan słyszy. Niszczenie śródmieścia. Przy obecnym stanie handlu to gwóźdź do trumny. Minimalna kara za niedostosowanie ma wynieść 5000 zł. Dla wielu z nas to miesięczny zarobek.
Mieszkańcy śródmieścia w ogóle nie zostali wzięci pod uwagę przy przygotowywaniu parku. To jest oczywiście moje zdanie poparte własnymi obserwacjami. To nie jest teren tylko przedsiębiorców, choć głownie o nich się wspomina. To jest teren przede wszystkim zamieszkały. Ograniczenia nie kończą się na reklamach. Na tym terenie są nie tylko kamienice, nie tylko budynki zabytkowe. Na tym terenie jest bardzo dużo domów jednorodzinnych. Niektóre zakazy są wręcz absurdalne i finalnie zmuszą właścicieli do poniesienia sporych kosztów. Moim zdaniem ta uchwała jest napisana byle jak, nieadekwatnie, sam prezydent zdaję się nie rozumie jej zapisów skoro wkleił nam przykłady ścian frontowych niby dostosowanych do zmian, które w cale nie spełniają jej wymogów. Zapoznałam się dokładnie z tymi zapisami, mąż był na konsultacjach, które nic nie wniosły. Niestety niczego innego się nie spodziewałam, przewidując, że uchwała zostanie przepchnięta dokładnie w takiej formie jaką Pan prezydent sobie wymyślił. Łaskawie wydłużono dla nas termin na dostosowanie się. Co z mieszkańcami, którzy zainwestowali w panele fotowoltaiczne, wg zapisów uchwały za dwa lata będą musieli je usunąć jeśli są widoczne z poziomu przechodnia, sporo jak nie większość istniejących instalacji na tym terenie jest widoczna. Jednostki zewnętrzne klimatyzatorów, anteny satelitarne i inne instalacje, lista jest długa. Mieszkańcy, których to nie dotyczy mogą się cieszyć, ich prywatne tereny nie będą przymusem zmienione, ma być przecież ładniej, nieważne jakim kosztem i utrudnieniami – napisała z kolei jedna z mieszkanek centrum
Czy Magistrat, który – zdaniem części mieszkańców – nie dostrzega problemu przedsiębiorców, zmieni swoją uchwałę? Wątpliwe. Do tematu będziemy wracać.