Wojewoda od miesięcy zalega pół miliona zł. Urząd Wojewódzki: „już to przelaliśmy”
Ponad pół miliona złotych to kwota, jaką miasto Rybnik powinno otrzymać od Wojewody Śląskiego. Powinno, bo dotychczas nie otrzymało
Kwota ta ma pokryć wypłatę zaległych świadczeń za zapewnienie zakwaterowania i wyżywienia obywatelom Ukrainy. Urząd Miasta w swoim komunikacie przypomina, że zgodnie z obowiązującym prawem,osoby, które udzielają schronienia ukraińskim uchodźcom, mogą liczyć na rekompensatę pieniężną w wysokości 40 zł dziennie za osobę (na okres nie dłuższy niż 120 dni lub powyżej 120 dni w ściśle określonych przypadkach).
Wniosek o świadczenie pieniężne składa się do urzędu miasta, który pośredniczy w wypłacaniu rządowych środków. Niestety w mieście na wypłatę wciąż czekają wnioski, które zostały rozpatrzone pozytywnie w okresie od 21 czerwca do 20 września br.
I tak to od pięciu miesięcy pieniędzy jak nie było, tak nie ma. Cierpią obywatele, którzy z własnej kieszeni opłacali pobyt uchodźców z Ukrainy i cierpi – w tym wypadku całkowicie niezasłużenie – wizerunek rybnickiego magistratu.
Miasto kilkukrotnie interweniowało już w tej sprawie w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim – niestety jak dotąd wciąż otrzymując tę samą informację zwrotną: „Wojewoda Śląski nie otrzymał z ministerstwa środków pieniężnych na wypłatę świadczeń za zapewnienie zakwaterowania i wyżywienia obywatelom Ukrainy”. Tymczasem kwota zaległych zwrotów kosztów przekroczyła pół miliona złotych (558 680 zł) – dodaje Agnieszka Skupień
Urząd podkreśla, że niektórzy z wnioskodawców czekają już trzy miesiące, a wielu z nich interweniuje w tej sprawie w Wydziale Polityki Społecznej UM, który jednak – choć zajmuje się weryfikacją składanych wniosków – nie ma wpływu na wypłaty środków.
Dzisiaj po południu zadzwoniliśmy w tej sprawie do rzecznik prasowej Wojewody Śląskiego – Aliny Kucharzewskiej pytając o przyczyny tak znacznego opóźnienia.
Opóźnienie było, to fakt, ale pieniądze zostały już, z tego co mi wiadomo, przelane – poinformowała nas rzecznik Kucharzewska
Czy tak jest w rzeczywistości i czy zaległa kwota wpłynęła już na konto rybnickiego urzędu? Zadaliśmy to pytanie Agnieszce Skupień, która – z uwagi na późną porę – obiecała jutro rano sprawdzić sytuację w miejskiej księgowości.