Wiadomości

Miasto odpuszcza, targ uratowany. Mecenas Rduch: „To dopiero początek dialogu”

Po tygodniach napięcia i głośnego sprzeciwu rybnickich kupców, miasto wycofuje się – na razie – ze zmian planu zagospodarowania przestrzennego wokół targowiska przy ul. Rzecznej

Prezydent zapowiada powołanie zespołu roboczego z udziałem przedstawicieli handlujących. To efekt skutecznych działań środowiska kupieckiego i tysięcy podpisów mieszkańców w obronie targu. Ważną rolę odegrał w tym wszystkim mecenas Rafał Rduch, pełnomocnik kupców, który nie tylko reprezentuje ich interesy, ale też konsekwentnie przypomina, że targowisko to żywy organizm społeczny, a nie relikt PRL-u.

Jeśli miasto rzeczywiście chce prowadzić dialog i zapewni funkcjonowanie tego targowiska w jeszcze lepszej formie — to nie róbmy z tego polityki. Jeżeli jednak wrócą do wcześniejszych pomysłów, będziemy musieli znów protestować — mówi Rafał Rduch, który od początku podkreśla, że kupcy nie są przeciwnikami zmian, ale muszą być ich partnerami

W jego ocenie to, co się wydarzyło w ostatnich tygodniach, to nie koniec sporu, a zaledwie zawieszenie broni. – Teraz rozmawiamy, jesteśmy stroną i to jest bardzo dobry prognostyk na przyszłość – dodaje. Rduch był jedną z głównych postaci ostatnich spotkań z radnymi i urzędnikami. To on przekonywał, że likwidacja parkingu przy targu to de facto likwidacja targu.

Siła społecznego oporu

Targowisko przy ul. Hallera w Rybniku od dziesięcioleci jest miejscem handlu, ale też spotkań i budowania lokalnych więzi. Kiedy mieszkańcy i kupcy dowiedzieli się o planach zabudowy części terenu pod budownictwo mieszkaniowe (TBS), zareagowali natychmiast. W krótkim czasie zebrano ponad 4 tysiące podpisów pod petycją w obronie targowiska. To dzięki tej mobilizacji, wspieranej przez mecenasa Rducha, miasto ogłosiło wstrzymanie prac nad zmianami w MPZP.

To ogromna mobilizacja społeczna i dowód na to, że targowisko to nie przeżytek, ale wciąż tętniące życiem miejsce spotkań i handlu – mówi Rduch.

Zespół roboczy z kupcami. Ale czy realny wpływ?

Powołany przez miasto zespół roboczy ma zająć się wspólnym wypracowaniem przyszłości targowiska. Zasiądą w nim przedstawiciele kupców, władz miasta, urbanistów i architektów. Pierwsze spotkanie ma się odbyć już w lipcu. Kupcy zapowiadają, że będą aktywni, ale i czujni.

Bez parkingu to targowisko nie ma prawa funkcjonowania i po prostu zginie. Parking służy nie tylko nam i klientom, ale też osobom odwiedzającym sąd, ZUS czy urząd skarbowy – przypomina Arkadiusz Niedobecki, jeden z liderów środowiska kupieckiego

Kupcy chcą, by targ funkcjonował nie tylko w dni handlowe. Proponują stworzenie wielofunkcyjnej przestrzeni miejskiej, z miejscem na relaks, ławki, zieleń i strefy dla dzieci. W ich ocenie targ może być także społecznym sercem dzielnicy, nie tylko punktem sprzedaży.

Rduch: „Miasto dało sygnał. Ale teraz czas na konkrety”

Choć decyzja władz miasta o wstrzymaniu zmian planu zagospodarowania została dobrze przyjęta, kupcy nie ukrywają, że to dopiero pierwszy krok. Mecenas Rduch podkreśla, że prawdziwy sprawdzian dobrej woli dopiero przed wszystkimi stronami.

To, że nas w końcu ktoś wysłuchał, to dobrze. Ale to jeszcze nie sukces. Dialog trzeba kontynuować, a nie markować. Na razie obserwujemy sytuację i liczymy, że władze naprawdę chcą porozumienia – mówi

Petycja w obronie targu nadal krąży po straganach. Klienci nie tylko podpisują się pod apelem do władz, ale też okazują swoje poparcie dla lokalnych handlarzy. Czy to koniec konfliktu? Na razie tylko zawieszenie. Przyszłość rybnickiego targowiska pozostaje otwarta – tak samo jak oczy kupców, którzy zapowiadają, że nie pozwolą, by o ich losie decydowano za ich plecami.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button