Wiadomości

Skandal w Wodzisławiu. 15 funkcjonariuszy na polecenie Sądu wybija szybę i odbiera dziecko

Niemożliwe? Nie w Polsce i nie w Wodzisławiu. Państwo Krystyna i Karol wraz z córką i wnukiem wracali z krótkiego wyjazdu na grzyby, gdy na ich drodze stanęły dwie dziesiątki funkcjonariuszy policji. Po wybiciu szyby odebrano im wnuka. Na szczęście wszystko przypadkiem nagrała kamerka

Trudno się patrzy na takie sceny, a co dopiero być ich uczestnikiem. Bogu ducha winni emeryci nie tylko nie mogą już spotykać się z wnuczkiem, ale dodatkowo spędzili dobę w policyjnej izbie zatrzymań. Odebrano im też (i nie zwrócono) telefony nazywając porywaczami. A wszystko podobno w majestacie prawa, bo polecenia takie wydał najprawdopodobniej… wodzisławski Sąd Rejonowy. Ale są to tylko przypuszczenia, bo pełnomocnik pokrzywdzonych nie mogła jak na razie zapoznać się z aktami. A jeśli takie postanowienie zostało wydane, to – zdaniem adwokat Katarzyny Suleckiej – z naruszeniem dobra małoletniego dziecka. W tej sprawie jest zresztą dużo więcej nie tylko dziwnych zdarzeń, ale i zarzutów o – delikatnie mówiąc – nieprawidłowe postępowanie. Zacznijmy jednak od początku:

Sprawa toczy się od 2021 roku i dotyczy kontaktów ojca Damiana D. z pięcioletnim synem Szymonem D.

Od samego początku postępowania sędzia występująca w sprawie zachowuje się nieobiektywnie i karygodnie – mówią państwo H. -W czasie rozpraw dochodzi wręcz do publicznego wyśmiewania przez sędzię w trakcie przesłuchania depresji matki dziecka, umniejszanie jej roli. W toku rozpraw okazuje się, że Damian D. jest wysoko postawiony w Straży Pożarnej i współpracuje na co dzień z lokalną policją oraz prokuraturą. Pomimo że matka dziecka zgłasza sprawy karne (na przykład o znęcanie), to prowadzi je osoba z prokuratury, która – jak się okazuje – posiadała klucze do prywatnego mieszkania Damiana D. i opiekowała się tym mieszkaniem pod jego nieobecność… W trakcie przesłuchań na policji przesłuchujący policjanci nie kryją, że znają się z Damianem D., podają sobie ręce i klepią się po ramieniu. W czasie postępowania również ten fakt jest wyśmiewany przez Sąd. Sędzia pomimo ponad 2 lat postępowania nie spisuje protokołów w trakcie sprawy, tak aby nie można się było z nimi zapoznać, a jedynie nagrywa całość.

Apogeum tej skandalicznej – jak mówią Państwo Krystyna i Karol H. – sprawy nastąpiło w czwartkowe popołudnie, kiedy to cztery osoby, czyli Państwo H. z córką i wnukiem wrócili z grzybobrania. Ku ich zdziwieniu pod blokiem otoczyła ich policja i zażądała oddania dziecka.

To było straszne – mówi Krystyna H. -Najgorszemu wrogowi nie życzę takich przeżyć. Mojej córce bezprawnie odebrano największy skarb.

Policjanci wybili szybę i siłą odebrali Szymcia matce. Zdaniem pokrzywdzonych nastąpiło to bez prawomocnego postanowienia sądu. Całą sytuację nagrała kamerka wewnątrz samochodu, o której działaniu policja nie wiedziała. Pod tym linkiem znajdziecie całość nagrania. Ostrzegamy, że zawiera sceny dla widzów o mocnych nerwach. Później sytuacja zrobiła się jeszcze bardziej kuriozalna, ponieważ zarówno matce Szymona, jak i jego dziadkom (czyli Państwu H.) postawiono zarzut… porwania małego Szymcia.

Zostaliśmy potraktowani jak najgorsi przestępcy – mówi Krystyna -Nie pozwolono mi zażyć lekarstw, stąd miałam ciśnienie zagrażające życiu: 218/100 mmHg. Ani ja, ani mąż nie mogliśmy nawet napić się przez kilkanaście godzin wody. Nie dostaliśmy też niczego do jedzenia.

Rzut oka na dokumentację medyczną Krystyny H. potwierdza w całej rozciągłości jej słowa. To samo w rozmowie z naszym portalem potwierdził Piotr H. – syn Krystyny. Nie mógł podać matce ani tabletek, ani wody. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku Karola H., który bezpośrednio po zatrzymaniu został przewieziony do żorskiego szpitala. On też nie otrzymał ani wody, ani jedzenia. Sytuacja zmieniła się dopiero następnego dnia rano po zdecydowanej interwencji pełnomocnika z kancelarii adwokackiej.

Informacja dot. stanu zdrowia Krystyn H. w trakcie zatrzymania. Na czerwono zakreślone wyniki badań ciśnienia tętniczego krwi

W tej sprawie dziwny jest jeszcze jeden fakt – mówi Karol H. -Pilnujący mnie w Żorach policjanci byli głodni, więc zamówili sobie kebaby, które dostarczył im… dyżurujący ratownik medyczny.

Zatrzymanej rodzinie H. odebrano telefony komórkowe. Gdy poprosili o możliwość kontaktu z adwokatem, policjanci powiedzieli, że któryś z funkcjonariuszy zadzwoni, ale rodzina ma podać numer.

Przecież to skandal! – mówią zgodnie Krystyna i Karol -Jak mam podać numer adwokata, skoro odebrano mi telefon, w którym mam wszystko zapisane??? I stawia nam się zarzut porwania naszego wnuka??? A naszej córce porwania własnego dziecka??? I z tym porwanym rzekomo dzieckiem przyjechaliśmy do własnego domu, żeby je tam ukryć??? Przecież to jakiś absurd! Czy to dlatego utrudniano nam kontakt z prawnikiem? Żeby ukryć te skandaliczne działania wymiaru sprawiedliwości???

Ostatecznie przedstawicielka kancelarii adwokackiej z Cieszyna dotarła na miejsce dopiero po kilkunastu godzinach od zatrzymania całej trójki. Katarzyna – matka pięcioletniego Szymona – nie owija w bawełnę:

Nadmienić należy, że wszystkie postanowienia w sprawie mojego dziecka wodzisławski sąd w BEZ ANI JEDNEJ opinii psychologa albo psychiatry. Sędzia celowo nie wydaje postanowienia o dopuszczeniu opinii biegłych pomimo wniosków od samego początku sprawy i robi to po ponad 30 miesiącach. Pomimo licznych próśb pełnomocnika sędzia absolutnie nie reaguje na konieczność przyśpieszenia badań. Badania wyznaczone są dopiero na listopad 2023 r., a zatem blisko 2 lata po rozpoczętej sprawie. Sprawa ta jest porażką systemu sprawiedliwości – nikt, ale to absolutnie nikt, nie widzi w sprawie dziecka oraz jego dobra. Nie ma reakcji na wybiórczość jedzenia dziecka po kontakcie z ojcem, nikt przez ponad rok nie chce nawet odtworzyć filmów jak syn ucieka przed ojcem, jak przeraźliwie wrzeszczy i płacze, nikt nie dopuszcza opinii biegłych, a jakiekolwiek moje działanie jest jawnie ignorowane i wyśmiewane, zaś na koniec Szymon wywlekany jest przez grupę policjantów po wybiciu szyby w samochodzie. Sprawa była 26 września 2022 r. zgłaszana do Rzecznika Praw Dziecka, zachowani sędzi prowadzącej opisywane było w skardze do Prezesa Sądu Rejonowego w Wodzisławiu Śląskim, naganne zachowanie ojca względem mnie i Szymona dziecka było wielokrotnie podnoszone przed Prokuraturą Rejonową w Wodzisławiu Śląskim z którą Damian D. na co dzień współpracuje.

Wszyscy – cała trójka – zgodnie twierdzą, że sprawy tak nie zostawią. Na poniedziałkowe południe zapowiedziano konferencję prasową. Oczywiście będziemy tam obecni i oczywiście będziemy mieli listę zapytań zarówno do policji i prokuratury, jak i do sądu. Już teraz zajściem interesują się polscy parlamentarzyści obiecujący pomoc Państwu H. Miejsce pobytu czteroletniego Szymona jest nieznane; nie przebywa on w domu swojego biologicznego ojca.

Powiązane artykuły

29 komentarzy

  1. Bardzo jednostronne przedstawienie sprawy.
    Ile było sytuacji i przez ile lat, że ojciec nie oddawał dziecka drugiej stronie?
    Ile sytuacji było, że druga strona nie stosowała się do ustalonych sądownie terminów widzeń ojca z dzieckiem ?
    Ile było sytuacji utrudniania kontaktu ojca z dzieckiem?
    Ja nie znam sytuacji, ale znam praktykę – nie wierzę w układy ojca, a to chyba druga znana mi sprawa gdzie sąd działa na „korzyść” mężczyzny (w pierwszej mama zwyczajnie wolała karierę zamiast dziecka).
    Więc lekceważenie roli ojca musiało być duże i trwać latami. Swoją drogą – nagranie nie pokazuje przyczyny interwencji i zachowania mężczyzny – ile trwało kontakt z policją przed wynikiem szyby?
    I dlaczego policjant w tym kraju musi powtarzać 500 razy?!

    Robicie krzywdę społeczeństwu takimi stronniczymi artykułami. Wzbudzacie złość na instytucje, a nie pokazujecie totalnie przyczyny działania. Nawet nie próbujecie.

    1. Czyli uważa Pan,Panie Kamilu,ze takie postępowanie wobec dziecka i jego najbliższych jest w porządku? Na siłę wyrywane z bezpiecznych rąk, w śród krzyków dorosłych , w śród takich ,,przedstawicieli” prawa jest Ok? Ta policja zgotowała dziecku piekło , które będzie się ciągnąć za nim przez długie lata ze swoimi konsekwencjami
      . Czy my żyjemy w cywilizowanym kraju czy w jakimś zdziczalym buszu, gdzi wygrywa ten kto ma więcej siły fizycznej? Dziecko należało w inny sposób przekazać!!

      1. Ojciec próbował odebrać w normalny cywilizowany sposób przychodząc do domu z postanowieniem sądu ale mamusia wolała udawać że jej nie ma i nie otwierać. To w końcu sąd nie wytrzymał…A nawet wtedy wystarczyło otworzyć auto i wydać dziecko. Ale lepiej wyjąć telefony i szopki odstawiać.

    2. Nie znasz sytuacji ani osób których dotyczy ten artykuł to naprawdę zbędne są takie komentarze!¡ to jest parodia co zrobiono tej rodzinie!!! Karygodne jest to że rozdzielili dziecko z tak kochających go ludźmi!!!! A czy ograniczono kontakt ojca z dzieckiem….gdybyś musiał zmuszać dziecko do widzen z ojcem i patrzeć jak idzie w stronę niby ojca i przeraźliwie płacze i prosi mamusie żeby tego nie robiła….zmienił by się pogląd na tę sprawę!!!! Nie wiem jak Szymonek teraz da sobie radę…ale wiem na pewno że jest skrzywdzone i nie wyobrażam sobie co on teraz przeżywa!!!! To jest okropne co Sąd zrobił temu chłopczykowi!!!!

      1. To 2 taka sytuacja w tej „rodzinie”. W minionych latach była walka o drugiego wnuka i ukrywanie go, tym razem przed matką. To co robią Państwo H. nadaje się do zbadania przez psychiatrów. W tym przypadku mamy do czynienia z patologiczną, chorobliwą zaborczością dziadków, którzy w świetle prawa nawet nie są opiekunami prawnymi wnuka !!!

  2. Wielki szum, jak mi żona uprowadziła córkę rybnicka policja nawet nie kiwneła palcem. Sedzina z sądu okręgowego natychmiast przyklepała iż dziecko ma pozostać z matką pomimo tego iz na rozprawie było kilkanaście filmów na których widać że córka nie chce wracać do matki. Zapisała bezprawnie bez zgody sądu i mnie dziecko do przedszkola a rybnicka sędzina przyklepała postanowienie post factum pomimo tego iż przed wydaniem decyzji sędzina miała nawet uchwałę miasta Rybnika iż przyjęcie nastąpiło ze złamaniem prawa. Jak ojcu odbierają dzieci to wszytsko ok, jak „matce polce” to wielkie larum.

  3. Boże czy ktokolwiek z dorosłych tam obecnych zastanowił się co musi przeżywać ten chłopczyk? Czy pan policjant rozwalający szybę pomyślał jak bardzo w tym momencie musi być przestraszone dziecko? Czy ktokolwiek zadał sobie pytanie jak bardzo traumatyczne jest to przeżycie dla dziecka i jak odbije sie na jego psychice? Dlaczego policja używała siły i dlaczego niebyło na miejscu kogoś takiego jak psycholog lub negocjator ,ktoś kto pomógłby przekazać to dziecko nie narażając go na tak wielki stres? Uważam,ze policja przesadziła w swoich kompetencjach.Wstyd!

  4. Boże czy ktokolwiek z dorosłych tam obecnych zastanowił się co musi przeżywać ten chłopczyk? Czy pan policjant rozwalający szybę pomyślał jak bardzo w tym momencie musi być przestraszone dziecko? Czy ktokolwiek zadał sobie pytanie jak bardzo traumatyczne jest to przeżycie dla dziecka i jak odbije sie na jego psychice? Dlaczego policja używała siły i dlaczego niebyło na miejscu kogoś takiego jak psycholog lub negocjator ,ktoś kto pomógłby przekazać to dziecko nie narażając go na tak wielki stres? Uważam,ze policja przesadziła w swoich kompetencjach.

  5. Odezwała się „matka polka”. Pan Kamil bardzo rzeczowo opisał jak to wygląda w rzeczywistości a Pani „Mama85” wcale nie zadała sobie pytań czy np. wcześniej matka wraz ze swoimi rodzicami nie uprowadziła dziecka w ten bądź gorszy sposób. Artykuł bardzo tendencyjny i zakłamany przedstawiony tylko z jednej strony konfliktu.

    1. Mimo wszystko,liczy się tylko dobro dziecka.
      Te cytaty,przynajmniej niektóre są rodem z Czarnej Afryki.
      Takie rozwiązanie to na bandytów.Przeciez to dziecko do końca życia będzie miało traumę i będzie się bać munduru.
      Przecież policja to nie faszystowskie gestapo.
      A widać tu zero profesjonalizmu .Na poważne szkolenia albo zwolnić jeżeli nie potrafią wykonywać prostych czynności

      1. A co mieli zrobić? Interwencja trwała dwie godziny, na miejscu ojciec, kurator, psycholog, prokurator, ile godzin dziecko miało pozostawać w aucie z zabarykadowanymi dorosłymi?
        Kolejne dwie godziny prosić o opuszczenie auta i wydanie dziecka w cywilizowany sposób bez przemocy?
        Dziadek też, na widok policjanta wybijającego szybę, to zamiast otworzyć auto, gdy wie, że już koniec to najważniejsze było zrobić kolejne ujęcie i łapał za telefon.

  6. Odpowiedzcie mi na jedno pytanie.
    Jakby Wam porwali dziecko, w jaki sposób odbić od bandytów?
    I nie piszcie, że to była matka, babcia, dziadek itp.
    Zadałem konkretne pytanie.

    Jakby w Polsce była opieka naprzemienna tak jak w Czechach, kobiety nie miałyby interesu w przetrzymywaniu dzieci.
    Dodam, że w Czechach jest największa dzietność i najmniej rozwodów w Europie.
    W Polsce za to najwięcej rozwodów i najwięcej niszczenia dzieci przez takie matki jak właśnie ta, wobec której Policja musiała podjąć takie środki.
    Brawo dla Policji, Sądu i każdego kto podjął się takiej decyzji.
    Kolejnym razem przyjedzie pseudo detektyw Rutek i zrobi to w taki sposób jak zawsze.

  7. Stek jednostronnych bzdur…Matka od miesięcy nie stosowała się do postanowienia sądu i udawała że jej nie ma w domu. O nakazie przeszukania i przymusowego odebrania dziecka w tym dniu była powiadomiona pisemnie. Ustawka zrealizowana przez rodzinkę wyszła pięknie. A wystarczyło się zastosować do postanowienia sądu miesiące temu…

  8. Mimo wszystko,liczy się tylko dobro dziecka.
    Te cytaty,przynajmniej niektóre są rodem z Czarnej Afryki.
    Takie rozwiązanie to na bandytów.Przeciez to dziecko do końca życia będzie miało traumę i będzie się bać munduru.
    Przecież policja to nie faszystowskie gestapo.
    A widać tu zero profesjonalizmu .Na poważne szkolenia albo zwolnić jeżeli nie potrafią wykonywać prostych czynności.

  9. Pseudo reporterzyna próbuje zaistnieć kosztem ludzkich dramatów. Nigdzie na nagraniu nie widać aby policja wyrywała dziecko matce. Chłopak do końca nagrania jest przy niej. Na pewno nie jest to całe nagranie. Nie widać tego co działo się przed podjęciem przez policje stanowczych działań.
    Artykuł nierzetelny, stronniczy i podający niczym niepotwierdzone tezy. Kawał rynsztokowego dziennikarstwa.
    Pan Polok w imię pompowania szumu medialnego sztucznie nadmuchuje sprawę chcąc zaistnieć w szerszych mediach.

  10. Wiele brawa dla policji. Myślało karyńsko że jest nietykalne bo ma c&&ę i policja będzie się bała wkroczyć bo „matka polka, bo ma c%%ę, itd itp” a tu proszę policja pełny profesjonalizm nie bali się PROWOKACJI PŁCIĄ, czy kobieta czy mężczyzna to nie jest ważne, jak patus czy patuska to się odbiera dzieci od takiego rodzica. Mam nadzieję że to będzie nowy rozdział w historii Polski, sądów i policji, a mają sporo do nadgonienia na jeden przypadek odebrania dziecka matce jest sto przypadków odebrania ojcu, a większość z nich to kłamstwa i pomówienia kobiet, no ale Polska to „największy kukoldstan Europy”, „matka polka”, w dodatku sądy rodzinne obsadzone przez 99% kobiet więc jest jak jest… no ale coś się ruszyło i jeszcze raz WIELKIE BRAWA DLA POLICJI.

    1. Ty tak na poważnie …. Też jestem zavodbieraniem dziecko patologicznym rodzicielką ale w tym przypadku nie ma takiej okoliczności .

  11. mówi Krystyna H. – Mojej córce bezprawnie odebrano największy skarb.

    Czy kobieta poniesie konsekwencje za pomawianie instytucji jeśli by się okazało, że sąd, prokurator, policja, kurator, ojciec jednak działali na podstawie i zgodnie z prawem?
    Czy nasze instytucje muszą być zawsze pomiotem do bicia i plucia na nie?
    To jest cywilizacja czy myślenie rodem z Pustyni i w Puszczy – „Kalemu kraść źle, kali kraść dobrze”?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Sprawdź także
Close
Back to top button