Wiadomości

Horror pod Raciborzem. Mężczyzna z zimną krwią utopił partnerkę

Prokuratura Okręgowa w Gliwicach skierowała do Sądu Okręgowego w Rybniku akt oskarżenia przeciwko A.J., któremu zarzucono zabójstwo A.M.

Mężczyzna odpowie za zbrodnię z art. 148 par. 1 kodeksu karnego, zagrożoną karą od 10 lat więzienia do dożywocia.

Do tragicznych wydarzeń doszło w nocy z 10 na 11 lipca 2021 roku w Roszkowie. Jak ustaliła prokuratura, A.J. udał się wraz ze swoją partnerką nad zbiornik wodny, gdzie biwakowali, łowili ryby i spożywali alkohol. Następnie para przeniosła się do zaparkowanego samochodu marki Renault Thalia, którym mieli spędzić noc. Auto znajdowało się na brzegu zbiornika, zaparkowane przodem do wody, bez zaciągniętego hamulca ręcznego.

Jak ustalono w dniu zdarzenia A.J. udał się wraz z pokrzywdzoną nad zbiornik wodny w Roszkowe, gdzie wspólnie spożywali alkohol. Na brzegu zbiornika łowili ryby, biwakowali oraz spożywali alkohol. Następnie udali się do zaparkowanego samochodu osobowego marki Renault Thalia i tam postanowili spędzić noc. Samochód nie miał zaciągniętego hamulca ręcznego, był zaparkowany przodem do zbiornika wodnego. Mężczyzna, po upewnieniu się, że jego partnerka zasnęła, opuścił pojazd, który zjechał do wody. Następnie ww. uruchomił alarm na pobliskim stanowisku łowieckim i zaczął wzywać pomocy – przekazała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, prok. Karina Spruś

Na miejsce przybyła straż pożarna, która wydobyła zatopione auto. W jego wnętrzu znajdowało się ciało kobiety. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci było uduszenie gwałtowne w wyniku utonięcia.

Andrzej J. twierdził, że doszło do tragicznego wypadku. Według jego relacji, obudził się, gdy auto już znajdowało się w wodzie, a jej poziom sięgał połowy szyb w przednich drzwiach. Mężczyzna miał otworzyć drzwi, wydostać się z pojazdu i próbować ratować partnerkę, ale nie udało mu się jej uratować. Jednak ustalenia biegłych z zakresu eksperymentów w wypadkach w wodzie oraz ruchu drogowego podważyły jego wersję. Ekspertyzy wykazały, że zdarzenie nie mogło przebiegać w sposób, który przedstawił oskarżony. Dodatkowo wyszło na jaw, że po śmierci A.M. A.J. posługiwał się jej kartą bankomatową, wypłacał gotówkę i dokonywał zakupów. Płacił m.in. za znicz, który zapalił w miejscu jej śmierci.

Proces A.J. będzie toczyć się przed Sądem Okręgowym w Rybniku. Za zarzuconą mu zbrodnię grozi kara od 10 lat pozbawienia wolności do dożywocia.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button