Śląski policjant uratował dziecko na Wyspach Kanaryjskich

Niesamowita historia wydarzyła się naprawdę! Do zdarzenia doszło w ubiegły czwartek wieczorem na terenie jednego z hoteli w miejscowości San Augustin
To właśnie tam komisarz Dembiński był na urlopie ze swoją rodziną.
W pewnym momencie, gdy przebywał w hotelowej recepcji, jego uwagę zwrócił pewien mężczyzna, który w obcym języku wołał, aby ktoś z obsługi wezwał pogotowie ratunkowe.Chwilę później do recepcji wbiegła kobieta, która na rękach trzymała swoją roczną córkę. Sytuacja wyglądała bardzo dramatycznie, bo dziecko było wiotkie, blado-sine i nie oddychało. Widząc całą sytuację komisarz Dembiński od razu ruszył do akcji, aby udzielić dziecku pierwszej pomocy. Wszystko wskazywało na to, że mogło dojść do zadławienia, dlatego mundurowy bez chwili namysłu przejął dziewczynkę i układając jej ciało zgodnie z zasadami udzielania pomocy w takich sytuacjach, zaczął rytmicznie poklepywać ją między łopatkami. Po dosłownie kilku sekundach dziecko zwróciło niepożądaną treść, która blokowała jej drogi oddechowe i zaczęło płakać. Mimo że czasami płacz dziecka może kojarzyć się z czymś przykrym, to jak przyznał sam komendant, odgłos ten wywołał radość nie tylko u niego, ale także u świadków zdarzenia i rodziców rocznej obywatelki Wielki Brytanii oraz był znakiem, że dziecko zaczęło oddychać – przekazali śląscy policjanci
Od tamtej pory policjant cały czas monitorował sytuację dziecka, trzymając je na rękach, aż do czasu przyjazdu karetki pogotowia.