Tragiczna Wigilia. Nie żyje 23-letnia Weronika
Potwierdziły się niestety najgorsze przypuszczenia. Poszukiwana od tygodnia studentka z Katowic została odnaleziona martwa
Weronika wyruszyła w podróż pociągiem do Szklarskiej Poręby 17 grudnia. Trasa została jednak przerwana z powodu awarii na odcinku Wałbrzych–Szklarska Poręba. Pociąg stanął, pasażerowie, w tym Weronika, musieli opuścić skład na dworcu w Wałbrzychu. Od tego momentu rozpoczęły się dramatyczne poszukiwania. Rodzina dziewczyny szybko zaangażowała się w akcję, publikując apele w mediach społecznościowych. Kamery monitoringu zarejestrowały Weronikę w Szklarskiej Porębie, gdzie postanowiła pieszo udać się w stronę Jakuszyc.
Wczoraj, po tygodniu poszukiwań ciało Weroniki zostało odnalezione w rejonie czerwonego szlaku prowadzonego do wodospadu Kamieńczyka niedaleko Szklarskiej Poręby. Informację potwierdził rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, asp. szt. Łukasz Dutkowiak. Na miejscu zdarzenia pod nadzorem prokuratora przeprowadzono czynności wyjaśniające.
Niejasne okoliczności
Policja wykluczyła udział osób trzecich, jednak nadal wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Weronika nie miała przy sobie telefonu komórkowego, co utrudniło jej lokalizację. Rodzina dziewczyny wyraziła wątpliwości co do hipotezy, że mogłaby dobrowolnie zrezygnować z kontaktu z bliskimi.
Zawsze była odpowiedzialna i troszczyła się o swoich bliskich. Nigdy nie zniknęłaby bez powodu – powiedział ojciec Zmarłej
Ciągle nie wiadomo, czy Weronika skorzystała z alternatywnego transportu po awarii pociągu i jak znalazła się w miejscu, gdzie ostatecznie odnaleziono jej ciało. Policja apeluje o zgłaszanie wszelkich informacji, które mogłyby rzucić światło na ostatnie chwile życia Weroniki.