Tragiczny wypadek w Wodzisławiu. Nowe szokujące fakty
Mieszkańcy regionu wciąż są w szoku po straszliwym wypadku, który miał miejsce 13 stycznia na skrzyżowaniu w Zawadzie. Znamy nowe ustalenia w tej sprawie
Przypomnijmy: grupa przyjaciół podróżujących Audi zderzyła się z Peugeotem, w wyniku czego trzy osoby zginęły na miejscu, a dwie inne zostały ciężko ranne i trafiły do szpitala. Informowaliśmy Was o tym w materiale Trójka nastolatków zginęła w wypadku. Dramat w Wodzisławiu.
Dramatyczne szczegóły wypadku
To tragiczne wydarzenie na długo zostanie w pamięci mieszkańców. W sobotni wieczór 13 stycznia w dzielnicy Zawada w Wodzisławiu Śląskim piątka przyjaciół: Karolina (17 lat), Daniel (19 lat), Robert (19 lat), Denis (18 lat) i Jakub (18 lat) wsiadła do Audi, aby udać się na dyskotekę. Samochód prowadzony z dużą prędkością pędził ulicami Wodzisławia. Gdy dotarł do skrzyżowania z ulicą Paderewskiego było już za późno na wyhamowanie, a kierowca Peugeota znajdujący się na przeciwnym pasie ruchu rozpoczął manewr skrętu w lewo. Rozpędzone Audi z impetem uderzyło w przód Peugeota w następstwie czego pojazd marki Audi A4 kilkukrotnie obrócił się wokół własnej osi, po drodze uderzając w maszt sygnalizacji świetlej, a następnie zatrzymał się na dachu na poboczu drogi – podała prokuratura. Samochód został kompletnie zniszczony.
Na miejscu zginęli Jakub, Robert i Denis. Karolina i Daniel przeżyli wypadek, ale ich obrażenia były bardzo poważne. 17-letnia Karolina, z licznymi urazami wielonarządowymi, trafiła na oddział intensywnej terapii w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Została wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej i przeszła skomplikowaną, wielogodzinną operację. Daniel ze złamanym kręgosłupem, został przewieziony do szpitala w Wodzisławiu Śląskim.
Śledztwo i odpowiedzialność
Kierowca Peugeota, Adam J., 24-letni pracownik lokalnej pizzerii, nie odniósł poważniejszych obrażeń. Po krótkim pobycie w szpitalu, został zatrzymany przez policję. Prokuratura postawiła mu zarzut nieumyślnego naruszenia przepisów ruchu drogowego, co doprowadziło do śmiertelnego wypadku. Grozi mu kara do 8 lat więzienia oraz utrata prawa jazdy za przekroczenie dopuszczalnej liczby punktów karnych. Adam J. będzie odpowiadał z wolnej stopy, pod nadzorem policyjnym, a także został zobowiązany do wpłacenia poręczenia majątkowego w wysokości 5 tys. zł.
Teraz jednak pojawiły się nowe ustalenia biegłych. Eksperci ustalili, że Audi poruszało się z prędkością około 139 km/h, co zgadza się z wcześniejszymi doniesieniami, że licznik rozbitego samochodu zatrzymał się na 140 km/h. Według opinii biegłych, wyłączną winę za wypadek ponosi kierowca Audi, Jakub P. Biegli stwierdzili, że kierowca Peugeota nie miał możliwości zauważenia nadjeżdżającego pojazdu i podjęcia właściwych manewrów na drodze.
Zdaniem biegłego nie miał nie miał możliwości zaobserwowania tego pojazdu i podjęcia prawidłowych manewrów na drodze – powiedział Rafał Figura, prokurator rejonowy w Wodzisławiu Śląskim w rozmowie z gazetą Fakt
Z opinią biegłego zapoznały się już strony i wniosły uwagi.
Pełnomocnicy stron uważają, że kierowca peugeota też przyczynił się do tej tragedii, bo źle zachował się na skrzyżowaniu. Gdyby zatrzymał pojazd, zjechał na pas, który był przeznaczony do skrętu w lewo, to do zderzenia by nie doszło – mówił też prokurator Figura.
Prokuratura zleciła dodatkową opinię biegłych z Politechniki Krakowskiej, która ma wyjaśnić wszystkie okoliczności wypadku. Przeprowadzą oni rekonstrukcję zdarzenia, która pomoże ustalić, czy Adam J. będzie odpowiadać za nieumyślne przyczynienie się do wypadku śmiertelnego, czy też zarzuty wobec niego zostaną umorzone.