Wiadomości

Oszust grasuje w Rybniku. Są pierwsze ofiary.

Utrata pieniędzy, precjozów, a nawet oszczędności całego życia. Tak może się skończyć nieostrożność i łatwowierność.

Boleśnie przekonali się o tym mieszkańcy rybnickiej dzielnicy Meksyk. W piątkowe popołudnie do ich domu zawitał mężczyzna podający się za pracownika firmy Tauron i poinformował ich, że musi dokonać przeglądu i ewentualnej naprawy licznika energii elektrycznej. Nieświadome niczego małżeństwo wpuściło mężczyznę do środka. Po krótkich oględzinach człowiek ów oświadczył, że w liczniku konieczna jest wymiana części i trzeba za to zapłacić 500 złotych. Po zainkasowaniu tej kwoty mężczyzna zniknął informując wcześniej, że faktura zostanie przesłana pocztą.

W sobotę przyszedł drugi raz, rzekomo po dane do faktury – mówi córka poszkodowanych. Ponieważ małżeństwo było już uprzedzone, że to oszust, poproszono go o pokazanie identyfikatora Tauron, a w międzyczasie czasie zawiadamiono policję. Niestety oszust zorientował się i uciekł nim przyjechał patrol. Mężczyzna w średnim wieku ubrany w jasnoszarą kurtkę i jasne spodnie. Poruszał się na piechotę.

Czekamy na oficjalny komunikat rybnickich stróżów prawa w tej sprawie. Jednocześnie policja śląska ostrzega przed oszustami, którzy imają się różnych metod, by zdobyć pieniądze. Są to niestety metody nierzadko skuteczne: nieco ponad pół roku temu w Gliwicach sześćdziesięciolatka straciła niemal 80000 złotych.

Gliwiczanka, wykonując polecenia fałszywego policjanta, spakowała posiadaną biżuterię i zgodnie z zaleceniem, wyrzuciła przez okno. Później pojechała do banku, w którym wypłaciła wszystkie oszczędności. Po spakowaniu pobranej gotówki do koperty, wrzuciła ją do wskazanego kosza na śmieci. Wszystkie te czynności wykonywała w przekonaniu, że pomaga w prowokacji CBŚP zmierzającej do ujęcia oszustów – czytamy w komunikacie gliwickiej komendy policji.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button