Wiadomości

Pleśń i woda cieknąca ciurkiem po ścianie. Tak wygląda miejska kamienica w Dębieńśku

Koszmar? Można niestety tak powiedzieć. Życie pani Barbary i jej dzieci to nieustanna walka o swoje zdrowie w zagrzybionym mieszkaniu

Tematem jako pierwsza zajęła się Alina Kucharzewska – mieszkanka Czerwionki-Leszczyn, która na co dzień pracuje w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim, a jednocześnie działa od lat społecznie i prowadzi stowarzyszenie Działamy po sąsiedzku.

Mieszkanka poprosiła mnie o interwencję, gdyż od 2 lat nie potrafi się doprosić u burmistrza naszej gminy jakiejkolwiek reakcji. Mimo składanych w urzędzie wielu pism, zaproszeń dla burmistrza i rozpaczliwych próśb o pomoc – napisała Alina Kucharzewska

O co chodzi? Otóż mieszkająca w miejskiej kamienicy pani Barbara zmaga się z pleśnią i wilgocią. I nie chodzi tu o miejscowo pojawiający się grzyb, ale o katastrofalny stan całego – należącego do ZGM – mieszkania. Kobieta co roku, gdy kończy się zima i zaczyna być cieplej, odgrzybia i maluje całe mieszkanie. Musiała wymienić meble, musi co kilkanaście miesięcy wymieniać wszystkie ubrania, sprzęty domowe pokryte pleśnią i drżeć o zdrowie swoich dzieci, choć – zgodnie z zasadami użytkowania – systematycznie wietrzy mieszkanie i ogrzewa je, czego dowodem jest chociażby rachunek na 12000 zł. Nie dalej jak 25 grudnia, czyli w pierwszy dzień Uroczystości Bożego Narodzenia w mieszkaniu pani Barbary… spadła część sufitu!

Ja się z tym męczę od ponad trzech lat – mówi nam ze smutkiem w głosie pani Barbara –Od tego czasu nic się w zasadzie nie dzieje. A kto zapłaci za nasze zdrowie? Przecież tak się nie da mieszkać i żyć!

Autor: Alina Kucharzewska

My w mieszkaniu pani Barbary przeprowadziliśmy ozonowanie – mówi Katarzyna Mazur z Urzędu Gminy i Miasta –Wiadomo, że jest to doraźne działanie. Budynek wymaga kompleksowego remontu, bo ma już ponad 100 lat.

Okazuje się, że po nagłośnieniu sprawy przez Alinę Kucharzewską budynek faktycznie ma być całkowicie zmodernizowany, tylko jeszcze nie wiadomo, kiedy.

Pani Barbara od listopada zeszłego roku jest na liście oczekujących na nowy lokal – usłyszeliśmy w urzędzie.

To działanie poniewczasie – pisze Alina KucharzewskaNa razie lokatorka ze strony urzędu doczekała się jedynie wizyty pracowników ZGM, którzy rok temu popsikali ściany środkiem grzybobójczym. Twierdzi również, że ktoś był na dachu, by załatać dziury. Jednak, jak się przekonałam – chyba nieskutecznie, bowiem z sufitu w dwóch pokojach kapała woda do podstawionych misek… Natychmiast napisałam do sanepidu z prośbą o pilną kontrolę warunków sanitarnych w tym mieszkaniu.

Jak udało nam się ustalić, jutro ZGM Czerwionka-Leszczyny ma od rana sprawdzać wszystkie lokale mieszkalne w tym budynku

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button