Wiadomości

Pomóżmy Maksowi żyć bez bólu!

Maksymilian Szendera to piętnastoletni chłopiec, którego życie od samego początku naznaczone jest walką o zdrowie

Urodził się jako wcześniak i od pierwszych dni zmagał się z licznymi poważnymi schorzeniami. Dziś jego organizm jest na granicy wytrzymałości – kręgosłup wykrzywiony pod kątem 130 stopni uciska płuca i serce, powodując ogromne cierpienie. Jego historia to opowieść o determinacji i miłości, ale także o dramatycznym wyścigu z czasem, w którym każda pomoc ma znaczenie.

Maks przyszedł na świat w 2009 roku jako wcześniak. Od pierwszych miesięcy życia lekarze zauważyli, że jego rozwój przebiega inaczej niż u rówieśników. Wkrótce postawiono dramatyczną diagnozę: dziecięce porażenie mózgowe. Schorzenie to trwale wpłynęło na jego układ nerwowy i mięśniowy, powodując poważne ograniczenia ruchowe.

W kolejnych miesiącach u Maksymiliana stwierdzono również małogłowie – wadę rozwojową, która zahamowała wzrost jego mózgu. Na tym jednak lista problemów się nie kończyła. Chłopiec zaczął cierpieć na padaczkę lekooporną, która powoduje u niego niekontrolowane ataki i drżenia. Każdy dzień wiązał się z niekończącymi się wizytami u lekarzy, rehabilitacją i walką o każdy, nawet najmniejszy postęp.

Mimo ogromnego wysiłku rodziny i specjalistów, skolioza, na którą cierpiał, zaczęła postępować w zastraszającym tempie. Kręgosłup wykrzywiał się coraz bardziej, a lekarze zaczęli bić na alarm. Choroba przejęła kontrolę nad ciałem chłopca, powodując nieustanny ból i coraz większe trudności z oddychaniem.

Dziś stan Maksymiliana jest dramatyczny. Jego kręgosłup jest skrzywiony o ponad 130 stopni, co powoduje ogromny nacisk na płuca i serce. Oddychanie staje się coraz trudniejsze, a ból niemal nie do zniesienia. Chłopiec nie przesypia nocy, budząc się z powodu potwornych skurczów mięśni. Każdy ruch sprawia mu cierpienie, a jego organizm walczy o każdy oddech.

Lekarze podjęli decyzję o operacji stabilizującej kręgosłup. Zabieg miał dać Maksymilianowi szansę na życie bez bólu, jednak niespodziewane komplikacje przerwały operację. Podczas wszczepiania tytanowych prętów doszło do tragicznych powikłań – chłopiec doznał porażenia prawej nogi. Kolejna ingerencja chirurgiczna mogła grozić całkowitym paraliżem.

Nadzieja w leczeniu za granicą

Po dramatycznym przebiegu operacji rodzina Maksymiliana zaczęła szukać pomocy za granicą. Specjaliści ze Stanów Zjednoczonych dają nadzieję na dalsze leczenie, które może uratować jego życie. Lekarze są w stanie przeprowadzić nowoczesną operację, która nie tylko ustabilizuje kręgosłup, ale także zwiększy szanse na odzyskanie czucia w nodze. Dzięki innowacyjnym metodom można również uratować jego narządy wewnętrzne przed trwałym uszkodzeniem.

Koszt leczenia i operacji to jednak kwota, której rodzina nie jest w stanie samodzielnie pokryć. Pełna terapia oraz zabieg w specjalistycznej klinice w USA kosztują prawie 1,5 miliona złotych. To suma, która wydaje się nieosiągalna, ale z pomocą ludzi o wielkich sercach może stać się realna.

Jak można pomóc?

Każdy dzień bez leczenia to dla Maksymiliana kolejne godziny cierpienia. Czas działa na jego niekorzyść, a każda chwila zwłoki oznacza pogłębianie się deformacji kręgosłupa. Dlatego każda pomoc ma ogromne znaczenie.

Rodzina Maksia prosi o wsparcie w zbiórce, którą można znaleźć tu. Można także przekazać 1,5% podatku, wpisując w formularzu PIT numer KRS 0000396361 z dopiskiem „0002907 Maksymilian”.

Nie pozwólmy, by Maksymilian przegrał tę walkę! – apeluje rodzina

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button