Boski adwent śląski. Cz. IV, czyli muszę urodzić Pana Boga
Anioł Ślązak, nasz wielki krajan, podpowiada nam, jak mamy stać się… Maryją!
Mi 5, 1-4a |
Hbr 10, 5-10 |
Łk 1, 39-45
22 grudnia 2024 r., Niedziela, Rok C, czwarty tydzień Adwentu
Czasami jest tak, jak zauważa Agnieszka Kozak w swojej książce Uwięzieni we własnej głowie, że myślimy o sobie gorzej, niż widzą nas inni. I nie tylko, że myślimy o sobie źle, ale jeszcze przy różnego rodzaju niepowodzeniach i „wtopach” kierujemy pod swoim adresem pokaźną listę epitetów – jestem beznadziejny, do niczego się nie nadaję, niczego nie potrafię zrobić porządnie, nie można mi ufać itd.
Jesteśmy uwięzieni we własnej głowie; w głowie, w której tkwią echa głosów z przeszłości; głosów, które wmówiły nam to, co dzisiaj o sobie myślimy – że jesteśmy beznadziejni, do niczego się nie nadajemy, niczego nie potrafimy zrobić porządnie, nie można nam ufać… Ktoś nam wmówił te kłamstwa, a myśmy im uwierzyli…
Podobnie było z Betlejem!
Mieszkańcy tej miejscowości uważali się za gorszych od innych, nie mieli zbyt dobrego zdania o swojej małej ojczyźnie ani o sobie samych. Oni też wierzyli tym wszystkim kłamstwom, które o nich wypowiadano… Do tego stopnia, że mieszkańcy Betlejem myśleli o sobie i swojej miejscowości tak, jak Natanalel myślał o Nazarecie. Znamy tę historię z przekazu Ewangelicznego (por. J 1, 36), kiedy Filip mówi Natanaelowi o Panu Jezusie, a ten zdziwiony reaguje:
Czy może być coś dobrego z Nazaretu?
I tak, jak Pan Bóg ustami proroka Micheasza przemówił do miasteczka Betlejem, tak też i dzisiaj – do nas – kieruje swoje Słowo.
A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich! Z ciebie wyjdzie dla mnie Ten, który będzie władał w Izraelu. Powstanie on i paść będzie mocą Pańską, w majestacie imienia Pana, Boga swego (Mi 5, 1.3).
A ty, Siostro i Bracie, który nieraz tak źle o sobie myślisz i patrzysz na siebie z pogardą… z ciebie wyjdzie Ten, który będzie władał w Izraelu!
Wystarczy, że przyjmiemy za swoje te słowa, które Anioł Ślązak, subtelny mistyk i poeta, wyraża w jednym ze swoich dzieł: Maryją stać się muszę i Boga rodzić ze mnie!
To właśnie dlatego Bóg wybrał skromną dziewczynę z Nazaretu, aby była Matką Jego Syna (por. Łk 1, 26-33), bo wiedział, że w swojej prostocie jest ona zdolna uwierzyć, że u Boga nie ma nic niemożliwego… My także jesteśmy zdolni uwierzyć i zrozumieć, że Adwent, to jest czas, w którym warto wyruszyć w podróż poznawania samego siebie i pracy nad sobą, by postępując w wierze, nadziei i miłości, rodzić Chrystusa w rzeczywistości, którą sami tworzymy, a która nas otacza. Maryją stać się muszę i Boga rodzić ze mnie!
Rafał Jędrzej Róg OFM