Roman Fritz: Gazeta Wyborcza ma z nami duży problem
Ideowi spadkobiercy PZPR (Płatni Zdrajcy, Pachołki Rosji) – zdaniem posłów Konfederacji – starają się nagiąć rzeczywistość wykorzystując do tego jawnie antypolskie artykuły
Artykuły nie mające według Konfederacji pokrycia w faktach. Dlaczego? Ano dlatego, że w ogólnopolskich mediach od wczoraj można przeczytać insynuacje – między innymi pod adresem rybnickiego posła Romana Fritza – jakoby był rosyjskim szpiegiem.
Lewacki system kłamstw nie posiada w swoich zasobach kompletnie niczego, co mogłoby realnie zaszkodzić naszemu środowisku – odpowiada poseł i zwołuje wraz z Grzegorzem Braunem i Włodzimierzem Skalikiem konferencję prasową, podczas której nie zostawiają suchej nitki na dziennikarzach Wyborczej
Poseł Fritz przesłał też oświadczenie w tej sprawie.
Słynąca z żarliwego obiektywizmu Gazeta Wyborcza vol. 2.
Wygląda na to, że gdzieś w głębokich pokładach piekieł zaistniała potrzeba wystrzelenia przynajmniej kapiszona z kolubryny.
Cała ta historyjka rodem z klimatów Franza Kafki ma jednakowoż dla mnie 2 ważne i pozytywne przesłanki. Jeżeli bowiem takie medium jak Gazeta Wyborcza poświęca mojej skromnej osobie duży artykuł na pierwszej stronie, w którym poza insynuacjami brak jest jakichkolwiek argumentów, to oznacza to, że:
– lewacki system kłamstw nie posiada w swoich zasobach kompletnie niczego, co mogłoby realnie zaszkodzić naszemu środowisku;
– Konfederacja Korony Polskiej została oceniona przez czarci system jako poważna siła polityczna, którą należy zwalczać wszystkimi dostępnymi środkami;
No, problem mają z nami duży, albowiem my się nie damy 😉 Alleluja i do przodu!
Z kolei Grzegorz Braun zawiadomił Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego o inwigilacji posłów na Sejm RP przez dziennikarzy Gazety Wyborczej.
Poseł Fritz wybija dużą rolę w polityce. Będzie z niego jeszcze dużo pożytku.
No, no, no. Wyborcza zrobiła materiał i przedstawiła interpretację tak, jak to wiele razy sam Braun i pokrewne środowiska od spiskowych teorii robią: ktoś gdzieś miał z kimś kontakt, z kimś się spotkał, gadał i to ma być dowód na ścisłe powiązania i działania.
Fritz pewnie nie okaże się ruskim szpiegiem, ale w praktyce po takiej konferencji można zakładać bliskość prorosyjskiemu antysystemowemu, anty-UE środowisku… Innych by pewnie rozliczało środowisko Fritza gdyby ich polityczni przeciwnicy brali udział w konferencjach organizowanych przez organizacje unijne czy niemieckie a sami teraz rżną głupa, że jest na nich nagonka…. żal.pl
Źle sie Panoczku Fritz bawicie….