Wiadomości

Biby w Kaplicy nie będzie. Miłośnicy historii miasta obnażają ignorancję organizatorów

Zapowiadana na koniec października impreza Techno Halloween w Kaplicy św. Juliusza wzbudziła emocje, jakich w Rybniku dawno nie widziano

Choć organizatorzy przedstawiali wydarzenie jako kulturalne ożywienie zabytkowej przestrzeni, mieszkańcy i społecznicy nazwali pomysł profanacją miejsca o ogromnym znaczeniu historycznym i symbolicznym

Wydarzenie zostało ostatecznie odwołane, a jego twórcy opublikowali oświadczenie, w którym oskarżyli lokalnych działaczy i duchownych o zduszenie kultury w imię politycznych lęków i wygodnych narracji. Twierdzą, że posiadali wszelkie pozwolenia i działali w dobrej wierze. W ich ocenie impreza miała na celu promocję sztuki i muzyki, a nie brak szacunku wobec dawnych funkcji sakralnych obiektu.

Organizatorzy zapowiadają podjęcie kroków prawnych, domagając się publicznej dyskusji o wolności kultury w mieście.

Nie chcemy wojny światopoglądowej, chcemy dialogu i przestrzeni dla młodych, odważnych ludzi, którzy chcą działać dla swojego miasta – napisali w emocjonalnym komunikacie, choć nie doprecyzowano, o jakie kroki prawne chodzi

I raczej o kroki prawne będzie trudno, bo jak ustalił portal rybnik.com.pl, organizatorzy… nie podpisali umowy najmu. My także zadaliśmy to pytanie mailowo 9 października, ale… nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

To jest całkowity blamaż. Umowa najmu w takim wypadku to podstawa. Trudno tu mówić o profesjonalnym podejściu. Niestety: taka jest smutna prawda – komentuje to jeden z rybnickich animatorów kultury

Na tym się nie skończyło, bo część wpisu jest… zadziwiająca:

Zainteresowanie tym miejscem ze strony środowisk wierzących nagle wzrosło… szkoda, że wtedy, gdy kaplica popadała w ruinę, zabrakło tej samej energii.
Przez lata nikt się nią nie interesował, aż w końcu została przejęta przez fundację, która faktycznie zaczęła coś robić.

Tu niemal natychmiast pojawiła się odpowiedź rybnickich społeczników z fanpejdża Rybnik na starej fotografii. I nie pozostawia złudzeń. Organizatorom wykazano całkowitą ignorancję wobec historii i społecznego znaczenia Kaplicy.

Nikt się nie interesował Kaplicą??? Serio??? Właśnie daliście popisowy pokaz ignorancji. Starania o uratowanie kaplicy trwały i trwają od momentu tragicznej w skutkach decyzji o desakralizacji. Działania podjęły grupy tak odległe od siebie jak Prawo i Sprawiedliwość czy Ruch Autonomii Śląska – czytamy w komentarzu

Społecznicy przypominają, że o zachowanie kaplicy toczono boje już kilkanaście lat temu, kiedy obiekt – po desakralizacji przeszedł w ręce prywatne. Od tamtej pory środowiska społeczne i polityczne, często stojące po przeciwnych stronach barykady, próbowały znaleźć sposób na jego ocalenie.

To, że na skutek nieprzejrzystych działań kaplica jest dziś w rękach prywatnych, to przyczyna, a nie skutek. Gdyby 15 lat temu ktokolwiek słuchał rybniczan, nie byłoby prywatnego folwarku zamiast miejsca kultu. A imprezy możecie sobie robić w ośrodkach kultury. Jest ich w Rybniku dość – dodają

I rzeczywiście od roku 2010 pojawiło się co najmniej kilka inicjatyw w tym zakresie, co całkowicie przeczy mało mającym wspólnego z rzeczywistością tezom organizatorów. Pierwszy o Kaplicę walczył ówczesny poseł PiS Czesław Sobierajski, później ostro działali członkowie rybnickiego koła Ruchu Autonomii Śląska oraz sam Jerzy Gorzelik, a następnie obecny poseł Roman Fritz. Później podobnych inicjatyw było więcej, o czym zapewne organizatorzy nie pamiętają.

Na razie pewne jest jedno: biby w Kaplicy nie będzie. Ale temat i spór o to, czym jest dziś kultura w mieście z tak silnymi korzeniami, dopiero się zaczyna.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button