„Najlepiej, gdyby nie przychodzili pacjenci”. „Problem ze związkami zawodowymi”. Znów gorąco w szpitalu
Jeszcze emocje nie opadły po ostatniej konferencji prasowej, a już mamy kolejną awanturę w rybnickiej lecznicy
Cała sprawa miała swój początek ponad trzy tygodnie temu – 9 marca. Wówczas to w Katowicach miała miejsce konferencja Health Challenges Congress. W jej ramach miała miejsce sesja pod tytułem Najważniejsze wyzwania menadżerów placówek medycznych, w której brał udział dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku – dr Jarosław Madowicz. Po 21 dniach do relacji wideo z jego wypowiedzi dotarli rybniccy związkowcy.
Ja w moim szpitalu mam duży problem z organizacjami związkowymi. Organizacje związkowe bardzo napierają na to, żeby pracownicy pracowali wyłącznie na etatach; są bardzo przeciwni, żeby zatrudniać pracowników na umowach cywilnoprawnych, kontraktach. No i to jakby z automatu pokazuje, że praca dodatkowo w soboty, niedziele w normalnym limicie czasu pracy jest bardzo utrudniona. Z tym się też borykamy – stwierdził dyrektor Madowicz na sesji.
Jak nietrudno się domyślić na te słowa ostro zareagowały szpitalne związki zawodowe: Cofamy się do XIX wieku – czytamy w piśmie skierowanym wczoraj do dyrekcji szpitala. Potem jest jeszcze ostrzej:
W ocenie związków zawodowych tego rodzaju przekaz dyrektora publicznego podmiotu leczniczego, menadżera dużego szpitala szpitala specjalistycznego wskazującego, że ma problem ze związkami zawodowymi jest niedopuszczalny i krzywdzący, a jednocześnie naruszający ich dobre imię. Sugeruje wprost nielegalne zachowania i działania organizacji związkowych, z uwagi na fakt, że pracodawca publicznie postrzega ich aktywność jako problem i uznaje je jako jedno z wyzwań. Oświadczamy, że związki zawodowe nie są intruzami czy organizacjami nielegalnie działającymi w podmiotach leczniczych. Wręcz przeciwnie są prawnie umocowanymi organizacjami podmiotami posiadającymi osobowość prawną – zrzeszającymi ludzi pracy i reprezentującymi ich prawa oraz obowiązki na podstawie przepisów prawa i w granicach prawa. Wskazywanie, że działalność związków zawodowych przeszkadza pracodawcy w zastąpieniu zatrudnienia pracowniczego – umów o pracę – umowami cywilnoprawnymi lub kontraktami (świadczenie pracy w ramach działalności gospodarczej) i wskazywanie tego jako aktualnego wyzwania menadżera podmiotu leczniczego zasługuje na wyrażanie publicznej dezaprobaty.
Czy to wszystko doprowadzi do upadku rybnickiego szpitala, którego historia sięga drugiej połowy XIX wieku? Tego wg związkowców wykluczyć nie można. Na pewno na wszystkim ucierpią przede wszystkim pacjenci. Całą tę sytuację tak komentuje Piotr Rajman – Przewodniczący MOZ NSZZ Solidarność WSS nr 3 w Rybniku
Być może to marszałek Jakub Chełstowski chce ukryć jak zarządzano finansami szpitala. Dla nich największym obciążeniem są pracownicy, związki zawodowe, strona społeczna. Najlepiej, gdyby do tego szpitala nie przychodzili pacjenci. To jest kolejny krok do tego, by ten szpital albo zlikwidować, albo zostawić w innej formie zamiatając to, co trzeba pozamiatać. Temat wydaje się skomplikowany, ale jest prosty: ktoś, czyli konkretni ludzie, doprowadził do tego, że ten szpital jest w takim stanie, jakim jest. I ktoś na tym nieźle zarobił.
Co na to wszystko dyrekcja szpitala?
Dyrektor jako pracodawca próbował negocjować, ale za każdym razem rozmowy kończyły się fiaskiem i nie doszło do porozumienia. Ostateczna decyzja dot. kwestii zatrudnienia została już podjęta, otwarta natomiast jest sprawa dodatków. Natomiast Dyrektor podjął decyzję o dalszym utrzymaniu wynagrodzenia dla grupy pielęgniarek i położnych z tytułem magistra i specjalizacją na poziomie 7300 złotych, jednak z uwzględnieniem zróżnicowania obowiązków pracowniczych. Głównym argumentem dla Pracodawcy, związanym ze zróżnicowaniem wynagrodzeń w tej grupie pracowników jest wykonywanie różnych obowiązków adekwatnych do podpisanych umów o pracę. Oczywiście Dyrekcja jest otwarta na dalsze negocjacje w sprawie dodatków – poinformowała nas rzecznik prasowa rybnickiego szpitala.
Do tematu konfliktu w rybnickim szpitalu zapewne jeszcze wrócimy.