ZGM – Zabrać Głos Mieszkańcom
Dziesiątki głosów, że coś jest nie tak. Interpelacja radnego i bezskuteczne próby kontaktu z miejskimi instytucjami
Tak wygląda rzeczywistość mieszkańców bloku przy ul. Borki 37c. Pal już licho, że jako media nie potrafimy doprosić się o informacje z Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Gorzej, że tych informacji pozbawieni są mieszkańcy, którzy – jakby nie patrzeć – obawiają się o swoje życie i zdrowie. Zwracając się do miejskich instytucji nie otrzymują pomocy i zwracają się wówczas do radnych i do mediów. Od interpelacji radnego Łukasza Dwornika minęły ponad dwa miesiące. Co się w tym czasie wydarzyło w sprawie nieprawidłowej wentylacji w omawianym budynku? Nic. Nic, jeśli nie liczyć kontroli, która miała miejsce w zeszły wtorek. Kontroli, z której – mimo wielokrotnych próśb – nie otrzymałem ani protokołu, ani najmniejszej nawet informacji. Ale – jak już mówiłem – pal licho media. My sobie poradzimy. Mamy swoich życzliwych, mamy swoich informatorów, mamy w końcu narzędzia do dyscyplinowania władzy. Gorzej, że mieszkańcy są pozostawieni sami sobie. A w końcu samorządowa administracja jest ad ministrare – do służenia. Do służenia mieszkańcom, którzy jak na razie wydają się być całkowicie zbędnymi elementami urzędniczej machiny. Ś+P Anita Dymszówna – wybitna aktorka – mawiała żartobliwie, że aktorstwo byłoby całkiem fajnym zawodem, gdyby nie ta cała publiczność.
Tyle że tu na żarty miejsca nie ma. Rozżaleni i przestraszeni mieszkańcy nie wiedzą, czy i kiedy wentylacja, od której zależy zdrowie i życie ich i ich dzieci będzie sprawna. Próbuję to zatem dla nich ustalić:
- W środę, 19 kwietnia, o godzinie 8:06 wysłałem zapytanie w tej sprawie do Rzecznik UM Rybnik zaznaczając, że sprawa jest pilna. Otrzymałem odpowiedź, że sprawą zajmie się Dyrekcja Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Przez cały dzień ZGM milczy;
- Następnego dnia o 9:35 dzwonię do ZGM. Miła pani obiecuje, że dyrektor oddzwoni do mnie w tej sprawie. Nikt nie oddzwania;
- W tym czasie jedna z mieszkanek podejrzewająca, że jej kłopoty zdrowotne są spowodowane spalinami, których nie odprowadza wentylacja, udaje się do lekarza;
- W piątek od samego rana usiłuję skontaktować się z ZGM. Dzwonię do Zakładu o 9:11, o 9:14, o 9:31 i o 11:35. Za każdym razem słyszę, że odpowiedzialnego za tę sprawę kierownika nie ma. A to jest na zebraniu, a to w terenie. Proszę, żeby oddzwonił. Słyszę, że kierownik raczej nie oddzwania. Szkoda. Nie, nie mnie. Mieszkańców szkoda, bo zgodnie twierdzą, że również nie mogą się z kierownikiem skontaktować;
- Mieszkanka, która udała się do lekarza dzwoni do mnie z informacją, że musi jechać na specjalistyczne badania. Robi się niewesoło po raz kolejny;
- W piątkowe przedpołudnie piszę maila do Rzecznik Urzędu Miasta z prośbą o interwencję, ponieważ ani mieszkańcy, ani ja, nie otrzymują żadnych informacji ze strony ZGM. Nie otrzymuję odpowiedzi;
- Kontaktuję się z jedną z rybnickich firm, której pracownicy byli widziani w bloku. Otrzymuję jasną i rzeczową informację, że dokonują prac serwisowych przy klapach przeciwpożarowych. Ich działania nie mają nic wspólnego z naprawą czy kontrolą wentylacji. Firma Nuklid jest jedyną instytucją, która natychmiast odpowiada krótko i klarownie na moje zapytania. Odpowiada, choć jako prywatna firma nie ma takiego obowiązku.
- Jest poniedziałek, dochodzi 11:00. Pytam mieszkańców, czy coś się w trakcie weekendu lub dziś rano wydarzyło. Czy ktoś może się ze strony miasta kontaktował? Nie. Nikt.
Jako redaktor naczelny portalu ROW.info.pl stoję na stanowisku, że nie tak to powinno wszystko wyglądać. Nie i już.