Wiadomości

Rybnik: zabieramy posesje pod ścieżkę rowerową. Wojewoda: nie pozwalam!

Całkowity zwrot akcji w sprawie planowanej ścieżki rowerowej wzdłuż Nacyny. Wojewoda Śląski zakazał tej inwestycji.

O tej sprawie w pierwszej połowie grudnia mówił cały Rybnik. Na posesję Czesława Palacza przy ul. Młyńskiej bez żadnego ostrzeżenia weszła ekipa z piłami i wycięła rosnące w ogrodzie drzewa. Zrozpaczonym i zdumionym właścicielom oznajmiono, że decyzją prezydenta Piotra Kuczery część ich ogrodu zostaje zajęta pod planowaną ścieżkę rowerową. Duże części posesji mieli też stracić sąsiedni właściciele działek położonych wzdłuż Nacyny przy ul. Młyńskiej. Szerzej o sprawie pisaliśmy tu.

Po naszej kolejnej publikacji, w której wskazaliśmy, że decyzja UM była podjęta najprawdopodobniej z naruszeniem prawa działania podjął Wojewoda Śląski wstrzymując prace na czas wyjaśnienia sprawy, o czym też Was poinformowaliśmy. Rybnicki magistrat napisał wówczas:

Bierzemy pod uwagę interes większości a nie jednostki. Nie było możliwości budowy drogi rowerowej, więc budujemy drogę publiczną. I dokumenty, które otrzymał wojewoda dotyczą drogi publicznej. Zgodnie z dokumentacją przedstawioną wojewodzie budujemy drogę publiczną, która zawiera wszystkie parametry takiej drogi (oświetlenie, szerokość, kanał kanalizacyjny i inne)

Do wojewody odwołują się dwie rodziny, my budujemy drogę publiczną zabezpieczając interes o wiele większej ilości mieszkańców. W 4 lata licznik na bulwarach nad Nacyną pokazał 1 mln użytkowników, kolejne pół miliona przybyło w ciągu pół roku. To pokazuje rzeczywisty interes publiczny. Obecnie licznik pokazuje 1 979 389 użytkowników.

To jednak nie przekonało władz wojewódzkich. Dziś otrzymaliśmy z Katowic informację, że Wojewoda uchylił w całości decyzję Prezydenta Miasta Rybnika. Działki wracają zatem do swych prawowitych właścicieli. Co jednak z odszkodowaniami za wycięte drzewa i zniszczone mienie?

Na tym etapie nie chcemy komentować sprawy – powiedziała nam w rozmowie telefonicznej rzecznik prasowa Urzędu Miasta Agnieszka Skupień. Nie otrzymaliśmy jeszcze pisma z Urzędu Wojewódzkiego. Uważamy, że działaliśmy zgodnie z prawem. Prześlemy komentarz i oficjalne stanowisko po zapoznaniu się z argumentami wojewody.

Co na to mieszkańcy ul. Młyńskiej? Bardzo się cieszymy – mówi pani Marzena – działania władz Rybnika były w stosunku do nas nieuczciwe. Pomijam już kwestię odszkodowań, które były śmiesznie małe. Nie byłoby problemu, gdyby to była wąska ścieżka, a nam chciano odebrać dużą część działki.

Poinformujemy Was o stanowisku rybnickiego UM, gdy tylko otrzymamy wiadomość w tej sprawie.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button