Król cynku i król swojego imperium. Karol Godula
Choć miał tylko niedowład ręki opowiadano o nim niestworzone rzeczy: że obcięto mu jądra, że paktuje z diabłem i że jeździ karetą, którą ciągną ziejące ogniem konie. Poznajcie właściciela największego przedsiębiorstwa w ówczesnych Prusach
Urodził się 8 listopada 1781 roku w Makoszowach. Jego rdzice Karola Goduli – Józef i Franciszka z domu Hanisz – posiadali w Kuźni Raciborskiej gospodarstwo rolne, które wydzierżawili z powodu zamieszkania w Gaszowicach. Józef Godula pełnił funkcje oficjalisty leśnego, dochodząc do godności nadleśniczego w lasach przyszowickich i makoszowskich. Około roku 1784 wziął w dzierżawę dwa majątki rycerskie w Makoszowach i Ligocie Zabrskiej, podwyższając w ten sposób swój status społeczny (był zatem człowiekiem zamożnym). Matka Goduli zmarła w roku 1813 i pochowana jest na cmentarzu w Lyskach. Miejsce pochówku ojca zmarłego w roku 1816 jest nieznane, przypuszcza się, iż pochowany jest wraz żoną.
Ówczesne Makoszowy należały do parafii w Przyszowicach, gdzie również mieściła się szkoła ludowa, do której do 1792r. uczęszczał Karol Godula. W roku następnym młody Karol Godula przeniósł się do szkoły realnej przy klasztorze cystersów w Rudach Raciborskich. Gimnazjum OO. Cystersów było wówczas jedyną szkołą średnią na Górnym Śląsku na prawym brzegu Odry. Poziom nauczania w tejże szkole był nad wyraz wysoki, m.in. dzięki bogatej bibliotece, na którą składało się 10 tys. woluminów.
Od roku 1801 Karol Godula podjął pracę zawodową u hrabiego Karola Franciszka von Ballestrema, dziedzica majoratu (niepodzielnego majątku), w skład którego wchodziły majątki Pławniowice, Ruda i Biskupice. Początkowo Godula pełnił funkcję pisarza sądu patrymonialnego w Pławniowicach, a następnie został kasjerem majątku w Rudzie Śląskiej. Dzięki zaletom swego charakteru i ciężkiej pracy w roku 1809 został rządcą całego majoratu (Oberamtmann). Sześć lat później hrabia Karol Franciszek Ballestrem von Plawniowitz, major Królewskiej Armii Pruskiej, wystawił akt darowizny, w którym dał swemu zarządcy 28 z łącznej sumy 128 udziałów huty cynku „Karol” w Rudzie Śląskiej. Pomysłodawcą i główną siłą sprawczą projektu był właśnie Karol Godula, jednakże swoją nazwę huta nie wzięła od imienia projektodawcy lecz zawdzięcza ją Ballestremowi. Cynkownia powstała według projektu królewskiego budowniczego J.F. Weddinga. W roku 1821, gdy doszło do rozbudowy zakładu, Godula otrzymał od hrabiego kolejne 28 udziałów. Po kolejnej przebudowie w roku 1825 cynkownia stała się największym i najnowocześniejszym zakładem tego typu w Europie. Ówcześnie cynkownię okrzyknięto ósmym cudem świata, a jego twórcę uważano za człowieka niesamowitego. Udziały w cynkowni Karol stały się zaczątkiem fortuny Karola Goduli, który w roku 1830 zakończył pracę u hrabiego Ballestrema pozostając jednak jego przyjacielem (hrabia w testamencie uczynił go na wypadek śmierci opiekunem swych dzieci).
Dzięki wielkiej umiejętności dobierania sobie pracowników znalazł dobrego poszukiwacza rud metali nazwiskiem Mańka, który odkrył w Miechowicach bardzo bogate pokłady galmanu. Chcąc posiadać niezależne źródła rudy cynku dla cynkowni Karol Godula do spółki, z właścicielem folwarku Miechowice Franciszkiem Aresinem, uruchomił kopalnię galmanu – na cześć żony Aresina nazwana Marią (kopalnia działała w latach 1823-1895). Następnie wchodził w spółki z właścicielami innych kopalń galmanu i kopalń węgla kamiennego, a nawet budował własne kopalnie węgla – ulokowane głównie w Rudzie Śląskiej. W roku 1826 zakupił zbankrutowane majątki Szombierki (dzisiejsza dzielnica Bytomia) oraz Orzegów i przejął w dzierżawę Rudę i Biskupice (dzisiejsza dzielnica Zabrza). Godula dążąc do stworzenia kompleksu przemysłowego chciał posiadać wszystkie kopalnie w okolicy wraz z gruntami. Dlatego też w roku 1840 nabył dobra Bobrek (dzisiejsza dzielnica Bytomia), a w roku 1848 kupił wieś Bujaków (obecnie część miasta Mikołowa), przejmując lub wykupując huty i kopalnie leżące na ich terenach. Podupadający folwark w Rudzie i Biskupicach Karol Godula doprowadził do rozkwitu stosując mechanizację oraz nowe rozwiązania agrarne używane w Anglii (np. uprawa koniczyny, czy hodowla bydła rasowego). Był pierwszym na Górnym Śląsku przemysłowcem, który urzeczywistnił ideę współdziałania różnych gałęzi przemysłu – powiązał z sobą rolnictwo, leśnictwo, eksploatację glinki, transport, górnictwo i hutnictwo oraz handel. Należał do pierwszych indywidualnych przedsiębiorców, którzy zbudowali domy mieszkalne dla robotników swoich zakładów, wprowadził bezpłatną opiekę lekarską dla swoich pracowników i był jedynym przemysłowcem na Górnym Śląsku, który w okresie Wiosny Ludów, czyli ekonomicznego krachu, pomimo dużych strat finansowych, nie zamykał swoich zakładów przemysłowych, a zatem nie zwalniał robotników. Rok wcześniej, czyli w 1847 r. podczas epidemii tyfusu głodowego pomagał swoim pracownikom, pożyczając im zboże i pieniądze; budował dla nich domy i zakładał szkoły. Za ewenement należy uznać fakt, iż w testamencie zapisał legat do podziału wszystkim swoim pracownikom w wysokości 50 000 talarów.
Karol Godula dzięki własnym studiom i opracowaniom ekspertów zagospodarował nieckę węglową w okolicach Rudy, Bytomia i Zabrza. Zakup Bujakowa traktował jako lokatę i zabezpieczenie na przyszłość uważając słusznie, że są tam ukryte bardzo bogate pokłady węgla. Nie były mu obce nowinki techniczne, które wprowadzał nie tylko w hutnictwie, górnictwie, ale i w rolnictwie. Popierał budowę kolei żelaznej, której trasa przecinała Rudę Śląską (wizji tej zabrakło radcom Bytomia i z pewnością był to pierwszy krok upadku tegoż miasta z tak bogatymi tradycjami historycznymi na rzecz nikomu nieznanej wtedy wsi Katowice). Godula rozumiał nowe wyzwania komunikacyjne, między innymi był też jedną z nielicznych osób popierających budowę poczty w Rudzie Śląskiej, na potrzeby której, po jej utworzeniu, płacił pewne subwencje. Wolne kapitały lokował często w listach zastawnych oraz w hipotekach, co pomagało mu bardzo przy wykupie upadających majątków ziemskich i zakładów przemysłowych. Uważał się za producenta a nie kupca. Był głównym inicjatorem petycji do władz, której celem było zmniejszenie przez państwo podatków, uważając że zbytni fiskalizm państwa doprowadza do dekoniunktury. Co ciekawe, petycja ta odniosła skutek. W 1826 roku Karol Godula nabył Chebzie doprowadzając wieś do niesamowitego rozwoju; od początku czynił starania o wybudowanie w tam linii kolejowej, która została oddana do użytku już w 1846 roku.
Karol Godula sam zbudował imperium przemysłowe, którego inwentaryzacja zajęła 298 prawnikom dwa tygodnie. Wielkość tego majątku szacowana była różnie. Najbardziej prawdopodobną wielkością jest suma 2 miliony talarów, czyli 7 260 000 zł w złocie (aczkolwiek w niektórych opracowaniach można spotkać się i z sumą 8 milionów talarów). Odnosząc to do ówczesnych cen należy stwierdzić, że był to majątek ogromny – koń kosztował wtedy od 25 do 35 talarów, a roczna pensja wykwalifikowanej nauczycielki wynosiła ok. 300 talarów. Aby w inny sposób zobrazować wielkość majątku Goduli należy zauważyć, iż same tylko dochody uzyskiwane z jego zakładów przewyższały wartość ordynacji Zamoyskich. W sumie na majątek Karola Goduli składało się 19 kopalń galmanu, 40 kopalń węgla kamiennego, 3 huty cynku, udziały w innych zakładach górniczo-hutniczych, majątki ziemskie: Szombierki, Orzegów, Bujaków, Bobrek i Paniowy. Zmarł 6 lipca 1848 roku. Prawie cały swój majątek Karol Godula zapisał sześcioletniej wówczas półsierocie Joannie Gryzik, którą natychmiast okrzyknięto górnośląskim Kopciuszkiem, a o której pisaliśmy w artykule Dostała w spadku miliard złotych.