Blog

W Holandii mieszkają Holandy

Tytuł może nieco prześmiewczy, ale starsi rybniczanie pamiętają, że w dziejach naszego miasta był pewien nauczyciel w pewnym liceum, który tak twierdził…

W jego ślady postanowiła iść Agnieszka Holland – znana reżyser. A może reżyserka. A może reżyserkini. W sumie nie wiadomo, bo reżyser/ka/kini postanowiła sama poprawić reguły języka polskiego.

Dotychczas było prosto. Feminatywy zwykle tworzyło się poprzez dodanie końcówki ka lub czka. Sprzątacz – sprzątaczka, naczelnik – naczelniczka, lekarz – lekarka, nauczyciel – nauczycielka. I choć w języku polskim nie zawsze brzmi to naturalnie, o tyle po śląsku jak najbardziej i jesteśmy tu do tego typu odmiany przyzwyczajeni. Ś+P mój Pradziadek zawsze szedł do dochtorki, do ordynatorki itd. Oczywiście nie zawsze jest łatwo. O ile kierownik – kierowniczka przejdzie bez problemu, o tyle z kierowcą czy stolarzem może być kłopot. No bo jak? Szklarka? Stolarka?

Zarówno język polski, jak i śląski dawały sobie zatem w takich przypadkach spokój i po prostu zadowalały się rozwiązaniem: pani szklarz czy pani stolarz. Świat się od tego (przynajmniej do teraz) nie zawalił. O ile jednak można zrozumieć problem ze szklarką czy stolarką, o tyle ciężko jest wytłumaczyć wygibasy nad ambasadorem i ambasadorką. A takie językowe zmagania zafundowała nam Agnieszka Holland nazywając się ambasadorkinią.

Rozumiem jako Ślązak, że A. Holland nie chce być ambasadorem, ale dlaczegóż do licha nie ma ochoty być ambasadorką? Podobnież jak nauczycielką czy lekarką… Rozumiem także, że konserwatywnie nastawieni użytkownicy języka polskiego z trudem przełkną nawet ambasadorkę, choć – powtarzam – śląski, czeski czy słowacki takich problemów nie mają. Natomiast nie rozumiem, po co wyważać otwarte drzwi i tworzyć ambasadorkinię. Czy w dalszej przyszłości czekają nas nauczycielkinie, kelnerkinie i portierkinie? Jeśli tak, to ja postuluję, by w Holandii mieszkały Holandy i Holandkinie. Przy okazji rozwiąże nam się kolejny problem: kupując finkę będę pewien, że chodzi o nóż. Fińska kobieta będzie wszak zgodnie z językowymi zasadami pani Agnieszkini Finkinią. To tyle. Życzę Wam miłej środini. Profesorkini Magdalenkini Środini oczywiście.

Powiązane artykuły

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Sprawdź także
Close
Back to top button